Wyobraźmy sobie, że idziesz do kina, ale jesteś bardzo spóźniony. Właściwie 75 proc. filmu już minęło. Wchodzisz więc i oglądasz happy end, z którego domyślasz się mniej więcej, o co chodziło i na podstawie zwiastuna obejrzanego wcześniej wyłapujesz kilka zagadnień. Niektóre jednak interpretujesz źle, bo umknął Ci główny wątek. Planujesz kiedyś wrócić do tego filmu, gdyż uważasz, że był rewelacyjny, ale teraz nie masz czasu. Przeczuwasz, że gdybyś zobaczył całość, mogłoby to nawet odmienić Twoje życie, ale odwlekasz ten moment, bo jesteś zbyt zabiegany.