Zamknij

Prąd z wiatraków jest bardziej kaloryczny - Wspomnienia z przyszłości

Iwo Gawlica Iwo Gawlica 22:07, 02.10.2025 Aktualizacja: 01:52, 03.10.2025
Skomentuj Rys. Rafał Kado Rys. Rafał Kado

Właśnie teraz, we wrześniu 2036 roku, przed rozpoczęciem sezonu grzewczego w jednej z bibliotek w mieście wygłoszono prelekcję na temat wody wylatującej z kominów podczas palenia w piecach. Prelekcji przysłuchiwała się nasza redaktorka naukowa, która zapisała kluczowe dla zagadnienia informacje o charakterze wiedzy szczegółowej.

Otóż w trakcie rozpalania w piecach węglowych i kominkach z kominów wylatują kłęby białawego niby dymu, które gdy jest niskie ciśnienie mogą ścielić się nad ziemią po czym znikają wchłaniając się w powietrze (czarne dymienie jest od czego innego). Ten efekt dobrze jest widoczny gdy z wielkiego komina na Szczurzynku ciągnie białawy warkocz niknący w powietrzu. Ogólnie takie zjawisko kominowe wynika z obecności wody w węglu, drewnie, gazie ziemnym i wilgoci obecnej w powietrzu. Gdy się rozpala palenisko, także w czasie podkładania, węgiel może mieć w sobie nawet 10 procent wody, a w czasie podgrzewania woda ta odparowuje dość gwałtownie i ucieka przez komin kopcąc obłokami pary wodnej. Analogicznie jest w przypadku drewna, które też ma wodę w sobie. Produktem spalania gazu ziemnego jest CO2 i woda, która jako rozgrzana para wodna ucieka przez komin, stąd kominy pieców gazowych kopcą białawymi kłębami, w których mogą też być tlenki siarki i azotu. Także przez wszystkie kominy paruje wilgoć zawarta w powietrzu przechodzącym przez paleniska.

Jak się nasza koleżanka redakcyjna dowiedziała, ukazana wiedza zrobiła na słuchaczach duże wrażenie. Następnego dnia rano trzy lewicowo-liberalne parafianki ze śródmieścia poszły do posła, któremu powiedziały: - Łolaboga panie pośle, łolaboga! Żeby woda w węglu, drewnie, gazie i powietrzu? Panie pośle łolaboga! Poseł tak się oburzył wodą, że zaraz w tej kwestii zadzwonił do Warszawy. A tam mu powiedzieli żeby się nie martwił, bo jest już przygotowana dyrektywa żeby wszystkie betonowe i ceglane kominy zabetonować od góry, a blaszane zdemontować i odwieźć na złom, a kwit ze złomu dostarczyć do starosty lub wicestarosty. A wszyscy od niedługa będą się grzeli prądem z wiatraków, bo to jest prąd lepszy od prądu z węglowych elektrowni z czasów Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego, gdyż prąd z wiatraków ma lepszy cosinus fi i jest bardziej gęsty, dlatego daje więcej kalorii a na liczniku nabija mniej kilowatów. ‒ Łolaboga jak my się cieszymy panie pośle, będziemy się grzeli lepszym prądem z wiatraków, który ma lepszy cosinus fi i jest bardziej gęsty – rzekły liberalno-lewicowe parafianki. A poseł zauważył: ‒ Tylko jak oni zabetonują od góry ten wielki komin na Szczurzynku? Ha, ha, ha, chyba, że z helikoptera, ha, ha, ha! A liberalno-lewicowe parafianki przytaknęły: ‒ Tak, tak. Z helikoptera, ha, ha, ha…

 

A teraz wracamy do problemu straszenia bibliotekarek przez Jozina Zbazina, o czym pisaliśmy w poprzednich wydaniach naszego pisma. Otóż w związku z brakiem reakcji ze strony radnych, w obronie bibliotekarek ma stanąć dyrektor biblioteki, który zaczai się na straszitiela by go złapać i dostarczyć do starostwa, żeby mu tam powiedzieli. Najprawdopodobniej powiedzą mu żeby już nie straszył bibliotekarek, bo choć to sympatyczne, co za dużo to niezdrowo, ale jak bardzo chce straszyć kobiety ze środowiska kultury niech przez pewien czas postraszy muzealniczki, potem panie z domu kultury, następnie panie z miejskich teatrów amatorskich, chórzystki z chórów parafialnych oraz poetki i malarki. A potem znowu bibliotekarki, muzealniczki, itp. Trzeba też pamiętać, że wiele kobiet lubi być straszone bo je to rajcuje, a jak nic nie straszy to same wymyślają strachy żeby się pochwalić przed innymi paniami, że są straszone. Na przykład chwalą się, że straszył je duch na cmentarzu, że jak szły ulicą to chłop stał przy słupie, a jak przeszły na drugą stronę chłop dalej stał i się na nie spojrzał i uśmiechnął. I tak się wystraszyły, aż im w środku pikało…

Dlatego inicjatywa pana dyrektora biblioteki jest bardzo cenna, bo jak nie złapie straszitiela to w końcu dowiemy się, że w mieście nie ma straszitiela, że to tylko sympatyczne halucynowanie miłych pań spragnionych atencji. Dzięki staraniom pana dyrektora dowiemy się jaka jest prawda.

Tyle w temacie straszitiela. Ahoj!

GAGUŚ KAPELUSZNIK VEL GAWLICA

 

 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%