Właśnie teraz w listopadzie 2033 roku nasz specjalny zespół redakcyjny z uprawnieniami śledczymi, zakończył pracę i po wielomiesięcznych badaniach opublikował stanowisko w sprawie dwóch istotnych kwestii wraz z dygresjami.
Kwestia pierwsza dotyczy ustaleń na temat czarnej dziury. Otóż czarna dziura nie ma postaci otoczonego horyzontem zdarzeń lejka zasysającego materię i energię, zlokalizowanego na płaszczyźnie czasoprzestrzennej gdzie okólne zakrzywienia czasoprzestrzeni stanowią ściany lejka. Nie ma czegoś co nazywa się zakrzywieniem czasoprzestrzeni, bo tak jak istnieje przestrzeń, tak w sensie fizycznym czas jako byt ontologiczny nie istnieje i stanowi iluzję ludzkiego umysłu jako pojęcie do mierzenia kolejności zmian i odległości między nimi. Nie ma mowy o horyzoncie zdarzeń gdyż horyzont jest elementem dwuwymiarowym płaszczyznowym, a nie przestrzennym trójwymiarowym. Z ustaleń zespołu specjalnego wynika, że to co błędnie określa się „czarną dziurą” w rzeczywistości jest kulistym supermasywem grawitacyjnym z otaczającą go horyzontalną trójwymiarową sferą zdarzeń, po przekroczeniu której zassana materia dołącza do skompresowanej już materii kuli, a energia - w tym światło - zmienia formę na materialną. Proporcję zmiany określa przekształcenie wzoru ze szczególnej teorii względności: ‒ „m” równe jest ilorazowi „E” przez „c” do kwadratu. Tak przekształcona energia jako materia pierwotna bezpierwiastkowa podlega wbudowaniu w materię kulistego supermasywu grawitacyjnego. Tu jest jednak paradoks, bo „c” jest jedynie wartością hipotetyczną i jako stała fizyczna ma charakter konstruktu pojęciowego, gdyż nie istnieje zjawisko prędkości światła w próżni, ponieważ nie ma w naturze próżni. Całość kosmosu wypełnia piana kwantowa, o której do niedawna ludzkość nic nie wiedziała. Dlatego nasza redakcja zaleca Czytelnikom ostrożność w posługiwaniu się szczególną teorią względności dla celów praktycznych.
A teraz przechodzimy do kwestii drugiej czyli sztucznej inteligencji. Zespół śledczy odkrył, że istnieją dwa znaczenia terminu „sztuczna inteligencja”. Pierwszy dotyczy wykazywania inteligencji przez urządzenia sztuczne, co zachodzi głównie w sferze informatycznej. Tu wszystko jest jasne i nie wymaga rozwijania. Drugie znaczenie odnosi się do zjawiska społecznego opisywanego socjologicznie. W tym aspekcie sztuczna inteligencja to grupa populacyjna, do której należą sztuczni inteligenci i sztuczne inteligentki. Oczywiście są to żywi ludzie, w przewadze posiadający wyższe wykształcenie, którzy utracili swoją inteligencję naturalną w wyniku wyparcia jej przez czynniki deintelektualizujące.
Zespół śledczy wskazuje trzy główne deintelektualizatory z zakresu demonologii czyli opętywania ludzi przez demony rezydentne oraz transcendentne. Rezydentne są demonami zachodniochrześcijańskimi lub żydowskimi czyli dybukami. Transcendentne to zdalne demony eurazjatyckie szamanistyczne. W przypadku demonów rezydentnych następuje ich samoistne wnikanie lub zadawanie do organizmu człowieka. Zniewalają wewnętrznie zastępując intelekt osoby opętanej i w istocie kierują jej postępowaniem. (Notabene jeden z ciechanowskich historyków zna przypadek, że pewnego Żyda opętały naraz dwa zwaśnione dybuki, które w nim w środku się ciągle ze sobą kłóciły). Demony zachodniochrześcijańskie mogą być wypędzane za pomocą egzorcyzmów przez uprawnionego egzorcystę, choć mogą być to zabiegi trudne i bolesne. Podobnie w przypadku żydowskich dybuków możliwe jest wyrwanie dybuka z opętanego Żyda przez rabina. Zdecydowanie inaczej jest w przypadkach opętania zdalnego czyli transcendentnego. Tego typu opętania dokonują się wskutek zabiegów szamanistycznych polegających na stworzeniu stałej więzi na odległość między szamanem-demonem, a pacjentem, którego w momencie opętywania łączy się z demonem stałymi łączami telepatycznymi. Opętywania przez demony rezydentne mogą następować z inicjatywy demonów, które same upatrują sobie pacjenta, ale też wskutek przywołania demona przez osobę.
Są ludzie, którzy chcą czynić zło, więc obecność w sobie demona silnie wzmacnia pacjenta, który może więcej. W przypadku opętywania w stylu szamanistycznym eurazjatyckim, demon-szaman zadaje telepatyczne połączenie szamanistyczno-demoniczne poprzez przytulanie się do pacjenta, obejmowanie go oboma szeroko rozłożonymi rękami, szeptanie ochrypniętym głosem, patrzenie głęboko w oczy, robienie min, itp. W ten sposób zdalnie szaman wschodni może kontrolować pacjenta z Zachodu na odległość, nawet na tysiące kilometrów. W przypadku wschodnich demonów transcendentnych nasi egzorcyści są bezradni. Trzeba zamówić przyjazd dobrych szamanów syberyjskich, którzy wiedzą na czym polega opętanie zdalne, zadane przez szamana ze Wschodu. Na pewno przywiozą ze sobą miotełki do omiatania głowy pacjenta by przerwać nici telepatyczne, oraz młoteczki z kory do pukania w czoło pacjenta. Zdaniem zespołu specjalnego, wszystkie osoby opętane mają wspólne cechy – są dziwnie podniecone, wykazują objawy nadpobudliwości i niedostosowania afektywnego, mają dziwny wyraz twarzy, dziwne spojrzenie, błyszczą im się oczy, posługują się wyjątkowym tupetem, podstępnością, chytrością, kłamstwem, itp. Zespół specjalny postanowił dalej prowadzić prace, których owoce - jeśli cenzura nie zablokuje - podamy niebawem.
A teraz o sprawach parafialnych. Trwa nadal zbieranie podpisów pod petycją do Watykanu o zniesienie celibatu księży i numerariuszy oraz kapłaństwo kobiet. ‒ Jak dobrze, że napisaliście na łamach, iż podpisy zbieramy na placyku przy sklepach na rogu Ludowej i Sońskiej. Dzięki temu łatwo po GPS-ie dojeżdżają do nas ludzie z Warszawy, Płońska, Przasnysza i Mławy, by chętnie podpisać. Ostatnio petycję podpisała też grupa radnych powiatowych i urzędniczek ze starostwa, w tym Tajna Agentka Starosty, a także przewodniczący rady nadzorczej wodociągów ‒ powiedziały trzy posoborowe parafianki z Ludowej i osiedla, przypadkowo spotkane przez naszego redaktora przy stacji paliw.
Alleluja!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz