Zamknij

Żeby się księża żenili i zlikwidują ciepłownię na Szczurzynku - Wspomnienia z przyszłości

Iwo GawlicaIwo Gawlica 21:47, 10.09.2024 Aktualizacja: 00:18, 17.09.2024
Skomentuj Rys. Rafał Kado Rys. Rafał Kado

Narastająca teraz na początku 2033 roku polityczno-medialna nagonka na dwutlenek węgla skłoniła Wyższą Szkołę Nauk Różnych w Dziudzianowie w województwie burakowskim, do zwołania na początku września naukowej konferencji o rzeczywistych uwarunkowaniach tzw. ocieplenia klimatu wskutek rzekomego „efektu cieplarnianego” wywołanego przez CO2.

‒ Niepoważnie, że wprost totalitarnie tresuje się ludzi w nienawiści do CO2 wmawiając, że to główny szkodnik i zabójca planety. Cywilizacja judeo-chrześcijańska miała w historii różne wyskoki. Wmawiano, że Ziemia jest płaska, a jak nie jest płaska, to stoi w miejscu a kosmos krąży wokół niej. Wymyślono, że za nieurodzaj winne są czarownice i palono je na stosie. Palono heretyków bo mogą sprowadzić koniec świata ‒ zagaił kanclerz Uczelni.

Konferencja przybrała charakter ekspercki, pełen naukowych konkluzji.

‒ Obecne ocieplanie klimatu nie jest stanem niespotykanym. W historii klimatu wszystko już było i cyklicznie się powtarza. Każda epoka glacjalna kończyła się interglacjałem, który wskutek ocieplania narastał by przechodzić w stan ochłodzenia prowadzącego do następnego glacjału ‒ zauważał klimatolog, nie wpadając w histerię typową dla mediów i polityków z judeo-chrześcijańskiego Zachodu. ‒ Przesłanki naukowe wskazują, że bieżąca średnia temperatura hydrosfery, pedosfery, atmosfery i biosfery jest wypadkową oddziaływań z kosmosu i wnętrza Ziemi, dostarczających ciepło do powierzchni planety. Z kosmosu stale dopływa energia w cyklu zmienności aktywności słonecznej, obecnie rozpoznanym jako okresy jedenastoletnie. Inne bardziej długookresowe cykle są udokumentowane na przestrzeni ostatniego tysiąclecia nader skromnie, gdyż do naszych czasów nie mierzono temperatury. Pierwszy w miarę dokładny termometr wraz ze skalą temperatur wynalazł dopiero w XVIII wieku Daniel Fahrenheit. Więc nic nie można precyzyjnie powiedzieć o cyklicznych naturalnych zmianach klimatu w ciągu stuleci, a co dopiero tysiącleci. A zmiany były częste. Archeologia odkrywa ślady wysychania Nilu, oraz m.in. oziębiania Morza Północnego, że ludność musiała uciekać nad Morze Śródziemne, co w kulturze helleńskiej nazwano Najazdem Ludów Morza, po którym nastało Ciemnowiecze. Była też epoka pełnej rzek i jezior zielonej Sahary, która wyschła bo zmienił się klimat. Zmiany klimatu są zjawiskami naturalnymi ‒ przedstawiał znany glacjolog.

‒ Ziemia jest planetą gorącą o temperaturze jądra ok. 6 tysięcy stopni Celsjusza. Wysoką temperaturę Ziemi podtrzymuje naturalny rozpad promieniotwórczy izotopów pierwiastków w jądrze Ziemi, ale też w płaszczu. Rozpadowi produkującemu ciepło ulegają głównie Uran-238 i 235, Tor-232 oraz Potas-40. Szybkość rozpadu może być zmienna, pod wpływem czynników akcelerujących i spowalniających, co skutkuje szybszym lub wolniejszym podgrzewaniem od spodu powierzchni Ziemi ‒ informował kolejny mówca.

‒ Szybki wzrost średniej temperatury wód i lądów obserwuje się od lat 60-tych XX wieku, gdy w kilku miejscach globu rosła ilość siłowni nuklearnych. W pracującym reaktorze jądrowym, tunelowaniem kwantowym przez obudowę „wyciekają” strumienie neutronów, które po wyjściu jako kwanty splątane zgodnie z ogólną teorią względności podążają wzdłuż wektora grawitacji Ziemi ku jej wnętrzu. Oczywiście strumienie same nie niosą energii „dogrzewającej”, ale intensyfikują rozpad izotopów we wnętrzu planety, ze skutkiem określonym w szczególnej teorii względności równaniem e=mc2. To dodatkowe ciepło uchodząc ku powierzchni po drodze dogrzewa astenosferę, po której ślizgają się płyty tektoniczne. W miarę rozgrzewania astenosfera staje się bardziej płynna, co ułatwia ruchy płyt tektonicznych wywołujące naprężenia między nimi oraz subdukcję, a także wzmacnia aktywność wulkaniczną. Omawiane podgrzewanie astenosfery przez energetykę jądrową sprzyja trzęsieniom ziemi oraz wybuchom i tworzeniu nowych wulkanów. Obecnie najszybsze ocieplenie klimatu występuje w Europie, gdzie jest największe skupisko czynnych reaktorów ‒ referował sejsmolog z Bydgoszczy.

I wiele więcej mówiono na konferencji w Dziudzianowie, ale czas wrócić do Ciechanowa. A u nas sensacyjnie brzmią doniesienia o planie likwidacji centralnej ciepłowni węglowej PEC-u na Szczurzynku. Gotowy jest projekt decyzji. ‒ Wszyscy odbiorcy ciepła z PEC-u powinni zdemontować u siebie grzejniki wodne i oddać na złom. W ich miejsce muszą zamontować elektryczne panele grzewcze z termostatami, zasilane kablami z wtyczkami do gniazdek z bolcem. Gniazdka takie winni zainstalować przy każdym panelu. Także muszą pozakładać sobie elektryczne przepływowe grzejniki wody ‒ mówi jeden z ekspertów. ‒ W ciepłowni nastąpi wyburzenie komina, z którego tyle już lat buchają kłęby białego, szkodliwego CO2. A kotły ciepłowni zostaną pocięte i odstawione do huty ‒ dodaje drugi ekspert. ‒ Odnośnie likwidacji ogrzewania gazowego szkodliwego dla klimatu, w następnym roku nastąpi odcięcie gazu poprzez zdemontowanie liczników u odbiorców. Piece gazowe centralnego ogrzewania, piecyki do wody i kuchnie gazowe będą obowiązkowo musiały być usunięte i oddane na złom. Zastąpią je elektryczne urządzenia grzewcze, przyłączane do sieci przez autoryzowanych instalatorów. To będzie nasz ciechanowski wkład w ratowanie planety ‒ podaje z dumą kolejny inżynier.

Ciekawie też dzieje się w kręgach parafialnych. ‒ My postępowe parafianki posoborowe już zbieramy podpisy pod petycją do Watykanu o zwołanie ekstraordynaryjnego Synodu Generalnego w sprawie zniesienia celibatu księży i numerariuszy. Księża i biskupi mają prawo do posiadania żony i dzieci. Jest powiedziane w Piśmie: „Biskup powinien być bez zarzutu, mąż jednej żony... Diakoni niech będą mężami jednej żony, rządzący dobrze dziećmi i własnymi domami”. Tym bardziej numerariusze powinni się żenić. A kobiety mają prawo do bycia księdzem. Pismo mówi: „ Diakonami winni być ludzie godni ...Kobiety również – godne”. Celibat narzucił papież Grzegorz VII, który słynął ze złośliwości i pokłócił się z cesarzem Henrykiem IV ‒ powiedziały trzy parafianki z Ludowej i osiedla, przypadkowo spotkane przez naszego redaktora na górce na Ludowej, gdy słuchały dzwonienia dzwonnicy.

 

 

 

 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%