Zamknij

Ścieki światłowodem do oczyszczalni i łapanie zająców - Wspomnienia z przyszłości

00:09, 24.01.2024 GAGUŚ KAPELUSZNIK vel GAWLICA Aktualizacja: 23:26, 26.01.2024
Skomentuj Rys. Rafał Kado Rys. Rafał Kado

Szybki rozwój fizyki kwantowej daje możliwość zastępowania tradycyjnej kanalizacji rurowej przez światłowodową transmisję ścieków od dostawców do oczyszczalni bez konieczności zachowania spadku przewodów i budowy przepompowni, także wyklucza wybijanie ścieków w przypadku zatkania rur.

Koszt budowy światłowodowej instalacji kanalizacyjnej jest nieporównywalnie niższy niż tradycyjnych rurowych ciągów płynowych, przede wszystkim nie wymaga kosztownych i uciążliwych prac ziemnych. Światłowód kwantowo transportujący ścieki można poprowadzić na przeróżne bardzo tanie sposoby, ostatecznie może wisieć na słupach energetycznych nawet od dołu pod górkę.

I właśnie teraz na początku 2033 roku oddano w Ciechanowie do użytku pierwszą na Mazowszu taką linię przesyłową od wieżowca z kominem i kilkunastu pobliskich kamienic przy ulicy Warszawskiej. Ścieki istniejącymi rurami spływają pod własnym ciężarem do nowo wybudowanej koło wieżowca komory szambowej, skąd pobierane są do kwantyzera materii w celu skwantowania wszystkich zawartych w nich pierwiastków do postaci nieskończenie subatomowej. Zaraz po wejściu do kwantyzera ścieki poddawane są uchylaniu oddziaływań słabych i silnych wiążących materię na poziomie bozonów Higgsa za pomocą generatora antykwarków i antyleptonów. Kwantyzer jest zwężającą się w kierunku przepływu rurą zakończoną rurką kapilarną. Przed ujściem materii do kapilary w tej strefie materia poddawana jest działaniu ultra silnego pola magnetycznego, które odgina lokalne zagięcie czasoprzestrzeni, anulując grawitację i pozostałe oddziaływania na poziomie subatomowym, co tworzy kwanty splątane parami z wzajemnym zapisem swego wyjściowego atomowego charakteru, gdzie jeden z kwantów sparowanych wchodzi do kapilary, drugi zaś w czasie rzeczywistym lokuje się na krawędzi najbliższego Ziemi horyzontu zdarzeń. Kapilara wchodzi do światłowodu, gdzie już na wejściu kwanty „popychane” są przez silne fotony światła spójnego emitowanego przez laser rubinowy. Wiązka kwantów w czasie niemal rzeczywistym dociera do dekwantyzera znajdującego się w oczyszczalni ścieków. Efektem dekwantyzacji za pomocą ultra silnego anty pola magnetycznego jest przywrócenie zagięcia lokalnej czasoprzestrzeni w sferze antycząstek Higgsa, co przekształca nieważkie kwanty o rozmiarach punktu do wymiernych postaci pierwiastków mono- i poliatomowych.

I na tym koniec procesu, gdyż fizyka kwantowa umożliwia na razie sięganie w czasie rzeczywistym tylko do fragmentów informacji zawartych w drugim z pary kwantów splątanych, przebywającym na krawędzi horyzontu zdarzeń. Odtworzenie więc całej materialnej struktury przesyłanych kwantowo ścieków jest obecnie niemożliwe. Dlatego na wyjściu dekwantyzera pojawiają się wszystkie pierwiastki zawarte w ściekach o łącznej masie i w proporcjach właściwych dla transportowanych ścieków. Najwięcej jest oczywiście tlenu i wodoru, które w oczyszczalni są kierowane do ogniwa paliwowego wodorowego, które zasila prądem stałym przekształtnik energoelektroniczny standaryzujący energię do postaci trójfazowego prądu przemiennego 400/230 V 50 Hz, wykorzystywanego na potrzeby komunalne. Inne wypływające gazy kierowane są do atmosfery, zaś wysypujące się w postaci pyłów pierwiastki ciał stałych po segregacji pakowane są w worki i sprzedawane do firm przemysłowych.

W związku z rozruchem w Ciechanowie nowej instalacji światłowodowej, minister cyfryzacji skierował na ręce Przewodniczącego rady nadzorczej wodociągów list gratulacyjny, życząc też Przewodniczącemu sukcesów w działalności zawodowej i społecznej oraz pomyślności w życiu osobistym.

Teraz przeskakujemy do Dziudzianowa. Właśnie na początku 2033 roku rozpoczęło się tam - jak to żartobliwie określa tamtejsza prasa – tzw. „łapanie zająców”. Wiadomo, że zbliżające się wybory samorządowe wymagają złapania zawczasu odpowiedniej ilości zająców wyborczych, którymi zapełnia się listy wyborcze do pełna, gdyż tylko wtedy mają szansę na przeskoczenie progu wyborczego. Oczywiście zające nie dostają się na radnych, ale nie o to chodzi, bo chodzi o to żeby za darmo nazbierali jak najwięcej podpisów i dostawali chociaż od pięciu do dwudziestu pięciu głosów, to razem się uzbiera tyle, że lista weźmie udział w podziale mandatów i starzy wyżeracze obstawieni rodzinami i znajomymi znowu wskoczą do rady. Właśnie do tego potrzeba zająców wyborczych, ale też i po to żeby nie było obciachu, że zabrakło chętnych. Ale z wyborów na wybory coraz ciężej z łapaniem zająców, bo już nie tak łatwo brać ludzi pod siusiu. Wyjątek w Dziudzianowie stanowi lista prezydencka, gdyż prezydent jest bardzo lubiany i szanowany za to, że rozwija miasto i dba o mieszkańców. Wiadomo, że kandydaci z tej listy ugrają co najmniej dwie trzecie do trzech czwartych wszystkich miejsc w radzie. Więc już jest chyba trzech chętnych na jedno miejsce na liście, ale szansę przyjęcia mają tylko najlepsi wyłonieni przez komitet konkursowy pod przewodnictwem prezydenta.

A teraz wracamy do Ciechanowa. Dosłownie przed chwilą dowiedzieliśmy się, że w środę po raz pierwszy w Ciechanowie przebywał Hendrik van Borden, który na koniec spotkania zapowiedział powtórny przyjazd pod koniec lutego.

A poza tym u nas króluje nastrój karnawałowy i przedwalentynkowy, ludzie zakochują się masowo i uprawiają miłość bez opamiętania. ‒ Chciałyśmy powiedzieć, że w zeszłym tygodniu zakochałyśmy się dogłębnie, czujemy w brzuchach motyle, w głowach nam ćwierkają skowronki i jesteśmy całe takie fju, fju, fju. Jak to rozkosznie mieć w środku fju, fju, fju. Także korzystając z okazji chciałyśmy za pośrednictwem redakcji pozdrowić naszego Pana Prezydenta, naszych Panów Radnych – miejskiego i powiatowego wraz z żoną Panią Małgosią, oraz naszego Pana Organistę, a także sympatycznych rolników z Bieniek-Śmietanek ‒ powiedziały trzy zakochane parafianki z ulicy Ludowej i osiedla, przypadkowo spotkane przez naszego redaktora obok sklepów na rogu Ludowej i Sońskiej.

To tyle. Fju, fju, fju.

(GAGUŚ KAPELUSZNIK vel GAWLICA)

Pochodzi z okresu powojennego. Pamięta wiele premier „Kabaretu Starszych Panów” i pierwszych wydań „Kabaretu Olgi Lipińskiej”. Podziwia dzisiejsze kabarety publiczne na ciechanowszczyźnie z licznym udziałem postaci kabaretowych z miasta i powiatu naszego. Poprawny politycznie – zwolennik The Beatles, YouToube, Wikipedii oraz Portalu PULSU CIECHANOWA.

Iwo Gawlica

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%