Zamknij

Czy bać się inflacji?

10:00, 24.11.2019 KAROL PODGÓRNY Aktualizacja: 11:58, 25.11.2019
Skomentuj

Aktualności naukowo-ekonomiczne

Kto pamięta dwie polskie dekady od połowy lat siedemdziesiątych do połowy lat dziewięćdziesiątych, dobrze wie, że inflacji bać się trzeba. Kto nie sięga swym doświadczeniem życiowym do tamtych czasów, niech się dowie o tym  z nowej książki Tomasza J. Ulatowskiego pt. „Nikczemność. Kto zyskuje, a kto traci na inflacji?”, wydanej w roku 2019 przez dwie warszawskie instytucje – Polsko-Amerykańską Fundację Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego PAFERE oraz QBS-Quality Business Software Sp. z o.o.

Prawdziwe oblicze inflacji

„Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy” – diagnozą Miltona Friedmana rozpoczyna swą książkę ciechanowsko-przasnyski Autor – Tomasz J. Ulatowski, inżynier, ekonomista, niezależny bloger i publicysta.

– Nawet ludzie bardzo słabo obeznani z ekonomią zdają sobie sprawę, że inflacja jest czymś, czego należy się obawiać - czymś, co potrafi zniszczyć ich dorobek i zniweczyć życiowe plany. Z rządowych oświadczeń płyną natomiast wzajemnie sprzeczne przekazy (…) Celem niniejszej książki jest pokazanie prawdziwego oblicza inflacji - niebędącej dokuczliwą przypadłością nierównomiernie rozwijającej się gospodarki, lecz świadomie realizowaną koncepcją ekonomicznego eksploatowania społeczeństwa przez władzę – czytamy we wstępie do książki.

Nie wierzyć ludziom władzy

Jan Kubań, prezes PAFERE, w słowie od wydawcy m.in. podaje: – W miarę jak studiowałem ten temat (inflacji – przyp. red.), doszedłem do wniosku, że nie można wierzyć w to, co piszą zatrudnieni na etatach państwowych naukowcy oraz politycy. Ich wywody były mętne i niezrozumiałe; logicznie natomiast tłumaczyli to badacze niezależni. I właśnie taką niezależną osobę - Tomasza J. Ulatowskiego - poprosiłem o gruntowne zbadanie tematu inflacji. Rezultat przerósł moje oczekiwania. Książkę polecam każdemu - pozwala ona w ciągu zaledwie kilku godzin zrozumieć perfidny mechanizm stosowany przez ludzi władzy – zapewnia prezes polsko-amerykańskiej fundacji ekonomicznej.

Nadmuchiwanie, wdmuchiwanie, nadęcie, rozdęcie

Już na początku opracowania Autor ostrzega przed skutkami specjalnie sianego zamętu pojęciowego w sprawie rozumienia zjawiska „inflacji”. – Słowo „inflacja” wywodzi się od łacińskich słów inflare (nadmuchiwać, wdmuchiwać) oraz in-flatio (nadęcie, rozdęcie), które wyraźnie odnoszą się do określonej czynności i wywołanego przez nią nadmiaru. W dawniejszych definicjach ekonomicznych stawiano znak równości między pojęciem inflacji i nadmiernym „tłoczeniem” (pompowaniem) pieniądza w obieg. Wiadomo było, kto ma władzę nad jego biciem, dodrukiem i uwalnianiem na rynek - tak więc wiadomo było, kogo winić za przesadę w jego produkcji i w następstwie za zamęt  szybujących w górę cen i wynikającą z tego lawinę ludzkich nieszczęść – przedstawia Autor.

– We współczesnych definicjach inflacji eksponuje się już tylko sam skutek, natomiast przyczynę - a tym bardziej sprawców - jakimś dziwnym trafem gdzieś po drodze zgubiono. Czy to naprawdę przypadek i jego nieświadome powielanie, czy raczej działanie rozmyślne? W swoich rozważaniach na kolejnych kartach tej książki - jak łatwo się domyślić - będę bazował na definicji klasycznej, a konkretnie na tej stosowanej przez Ludwiga von Misesa (…). Zatem ilekroć użyję słowa „inflacja”, należy je rozumieć jako „nadmierną podaż pieniądza” (inflacja pieniężna), nie zaś jako „wzrost przeciętnego poziomu cen” – wyjaśnia Tomasz J. Ulatowski.

W spisie treści ekonomiczna rozprawa jak w pigułce

O rozległości i jednocześnie szczegółowości opracowania najlepiej zaświadcza przegląd tytułów szesnastu rozdziałów, które tu zacytować trzeba, bo doskonale opisują zakres pojęciowy analizowanego zjawiska ekonomicznego i podejścia do niego ze strony różnych środowisk teoretyków i praktyków życia gospodarczego. Oto te nazwy – hasła dla poszczególnych porcji rzetelnej wiedzy:

Czym właściwie jest inflacja? Czym jest pieniądz? Co mówią „Austriacy”? *, Efekt Cantillona, Szatański wynalazek, Historia wyrafinowanego złodziejstwa w zarysie, Skuteczna zapora, „Centralny” ale czy na pewno „bank”, Co pokazał Wielki Kryzys?, Lekcja powtórkowa 2008, Sześć największych hiperinflacji w dziejach, Inflacja – mity i manipulacje, Sztuczki z CPI**, Mity na temat deflacji, Kto zyskuje, a kto traci na inflacji? Podatek inflacyjny.

Niektóre z rozdziałów są jednolite, inne mają od dwóch do dziesięciu podrozdziałów tematycznie wyspecjalizowanych, stąd naprawdę książce należy się status dojrzałej rozprawy ekonomicznej.

Nie bać się tej książki

Oczywiście słowo „rozprawa” źle się może kojarzyć Czytelnikom, ale w tym przypadku wcale bezzasadnie. To książka napisana ładnym językiem, łatwym dla zrozumienia pokrętności ekonomii i polityki. W wielu fragmentach czyta się ją niemal jak powieść detektywistyczną albo horror lub beletrystykę sensacyjną, na dodatek ze skojarzeniami jakby aktualnymi. Można więc powiedzieć, że Autor przetłumaczył zawiłości naukowe na potoczny język polski, wiele zjawisk ukazując w stylu „wyłożyć kawę na ławę” albo „walić bez ogródek prosto z mostu”.

Niektóre z obszarów ekonomii i politologii to dziedziny hermetyczne, nawet utajniane specjalnie, bo służą obrabianiu zwykłych ludzi, żeby posłusznie dawali się rządzić, a nawet strzyc jak owczarnia. (Oczywiście to nie wszystkie nauki, które pozwalają strzyc ludzi jak owieczki, ale o tym może kiedy indziej.) Niech więc każdy kogo obchodzi los własny i los wspólny, sięgnie po opracowanie Tomasza J. Ulatowskiego pt. „Nikczemność. Kto zyskuje, a kto traci na inflacji?”. Nic tak nie pomaga w życiu zwykłych ludzi jak wiedza pochodna realnego doświadczenia jednostek, i jak uważał Marks, ludzkich mas.

*: „Austriacy” – tu w zn: austriacka szkoła ekonomii, zwana też „wiedeńską”.

**: CPI – consumer price index, wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych.

 

(KAROL PODGÓRNY)

Urodzony w okresie powojennym. Od dzieciństwa kształtowany w aurze kultury amerykańskiej dzięki Telewizji Polskiej, która ciągle nadawała westerny, kryminały, horrory i filmy gangsterskie made in USA oraz rysowanki Disneya. Osobiście oglądał transmisje na żywo z lądowań Amerykanów na Księżycu. Lubi amerykańską i francuską demokrację liberalną oraz muzykę country.

Karol Podgórny

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%