Właśnie teraz z sierpniu 2036 roku stało się powszechnie jasne, że ludzie milionami porzucają religię. Dlaczego tak się dzieje próbowano wyjaśnić na ubiegłotygodniowej konferencji naukowej zorganizowanej w Akademii Nauk Różnych w Dziudzianowie w województwie burakowskim. W konferencji uczestniczyli eksperci z wielu ośrodków naukowych kraju. Przybyło wielu profesorów, doktorów habilitowanych i doktorów mnóstwa dziedzin – od teologii po antropologię filozoficzną i socjologię wraz z behawioryzmem i historią powszechną. Itd.
‒ Jest niedobrze. Ludzie masowo odrzucają religię, spychając ją w ten rodzaj nihilizmu, o który chodziło Heideggerowi w komentarzach do Nietzschego, gdzie nihilizm to zanik przestrzeni wraz z wartościami ją konstytuującymi. Ludzie pędzeni konsumpcjonizmem epikurejskim unieważniają wartości religijne w praktyce swojego i społecznego życia, więc religia w istocie zamiera albo nawet obumiera ‒ na wstępnie zagaił kanclerz Akademii Nauk Różnych.
‒ Tak niestety jest. Religia ze swymi normami oraz instytucjami naprawiającymi dzikość natury ludzkiej, o które chodziło Arnoldowi Gehlenowi, jest za trudna dla zwykłych ludzi ogłupionych reklamami i wzorcami liberalno-lewicowymi, z których wyziera nie tylko epikureizm ale i hedonizm wraz z libertynizmem, a nawet sadyzmem ‒ następnie skonstatował profesor z Lublina.
Rys. Rafał Kado
‒ Niestety, tego co się tak niezauważenie zaczęło i trwa, nie da się odwrócić ani nawet zatrzymać, bo ludzie już zasmakowali w perwersji aksjologicznej i seksualnej, całkowicie zatracając się bez chęci naprawy siebie samych. To tak jak z tym niedźwiedziem syberyjskim, który jak raz zasmakował w ludzkim mięsie nie potrafi zaprzestać zjadania ludzi ‒ wyraził doktor z Torunia.
‒ Dokładnie widać, że zaczęło się mocowanie pomiędzy konsumpcjonizmem i religią, w którym konsumpcjonizm bierze górę. Ludzie coraz bardziej rozczarowani są religią, a zachwyceni konsumpcjonizmem, który przez wieki był zupełnie niedostępny dla zwykłych ludzi, a teraz dzięki liberalizmowi jest dostępny. Kiedyś konsumpcjonizm mogli uprawiać tylko bogacze, jaśnie panowie, wyżsi kapłani, ludzie władzy, a dzisiaj mogą zwykli ludzie. To dlaczego mają go nie uprawiać, przykłady z przeszłości pokazują, że konsumpcjonizm jest dobry dla ludzi ‒ wskazał mówca z kręgów naukowych Dziudzianowa.
Padł też ciekawy głos w sprawie niedziel handlowych: ‒ Zanim wprowadzili zakaz handlu w niedziele, całe rodziny z dziećmi najpierw szły na mszę, a zaraz później do galerii handlowych i marketów. I było dobrze, bo od jesieni przez zimę do wiosny, dzieciaki mogły się nachodzić pod dachem, gdzie nie pada i nie wieje i najeść ciastek i batonów. A teraz jak ludzie nie mogą iść w niedzielę do marketów, to z domów w ogóle nie wychodzą. I co te mądrości narobiły? ‒ zapytał doktor habilitowany z Krakowa.
O kwestii grzechu też mówiono: ‒ Jak człowiek jest w obrębie religii to grożą mu grzechy za złe czyny. Na przykład gdy cudzołoży ma grzech, bo według religii cudzołóstwo jest grzechem. A jak przestanie być religijny, to może cudzołożyć bez grzechu, gdyż poza religią nie ma grzechów. Dlatego ludzie odchodzą od religii żeby nie grzeszyć ‒ wyjaśnił znany antropolog kultury.
Wiele tych i innych głosów zabrzmiało kontrowersyjnie, a nawet oburzająco. Razem ukazały konieczność dyskusji społecznej na poruszone tematy, ze szczególnym zwróceniem uwagi na skutki zakazu handlu w niedzielę oraz problem cudzołóstwa, które może być grzechem ale też może nie być grzechem, bo jak człowiek odrzuci religię może cudzołożyć bez grzechu.
A teraz o sprawach ciechanowskich. Zawiadomiły nas trzy parafianki ze Śródmieścia, że na Warszawskiej Jozin Zbazin postraszył rozanieloną bibliotekarkę idącą do spowiedzi. Panie wyraziły zdziwienie, że radni nie podjęli w mieście dyżurów w celu chronienia bibliotekarek przed straszeniem przez Jozina Zbazina.
Tyle na dziś. Ahoj!
GAGUŚ KAPELUSZNIK vel GAWLICA
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz