I nadszedł grudzień 2033 roku. Pochmurny, zimny i wietrzny. Ludzie częściej niż kiedy indziej w ten czas swe myśli kierują ku demonom, nękającym tak wiele osób, głównie na stanowiskach. Naprawdę trudno znaleźć ważne środowisko, w którym jego prominenci byliby wolni od demonów.
Gdy w listopadowym wydaniu PULSU poruszyliśmy temat demoniczny, zaraz rozdzwoniły się w redakcji telefony od obywateli, którzy pytali o wiele zróżnicowanych kwestii szczegółowych z zakresu nowoczesnej demonologii naukowej. Zapisywaliśmy pytania i próbowaliśmy odnajdywać odpowiedzi, ale bez skutku. Nie istnieje współczesna demonologia będąca efektem poważnych badań naukowych, przedstawiająca zagadnienie w formie zbioru rzetelnej wiedzy. Zaś demonologia starożytno-średniowieczna jest wieloznaczna i raczej naiwno-infantylna, niż inna. (Na przykład jest twierdzenie, że demonologia należy do angelologii, gdyż demony to upadłe anioły co jest sprzeczne samo w sobie i sprzeczne z należycie nastawionym umysłem, bo anioł jako byt doskonały nie może upaść.)
Dlatego nasz redakcyjny zespół specjalny z uprawnieniami śledczymi, postanowił zainicjować badania celem stworzenia współczesnej demonologii świeckiej, w myśl nauk Jana Pawła II wyrażonych w Encyklice „Fides et ratio” poprzez sięganie po prawdę, zawieszając dotychczasowe mniemania tak jakbyśmy o nich zapomnieli.
By nasze Opus Humanum było pełniejsze zaprosimy do prac w zespole wielu znawców problemu z terenu powiatu i województwa. Na wstępie obszar badań zakreśliliśmy hasłami kluczowymi – demon, upiór, dybuk, szaman, nawiedzenie, opętanie, obłąkanie, egzorcyzm, histeria, konfabulacja, fałszywe proroctwo, urojenie, fanatyzm i nerwica natręctw. A także – telepatia, dewocja, lunatyzm oraz tupet, podstęp, pycha, perfidia, szaleństwo i kłamstwo. To na początek, w miarę postępu prac na pewno pojawią się kolejne słowa kluczowe.
Szczególnie, że głosy mieszkańców rzucają inne światło na pojęcie „demon”. Jak nam oznajmiła jedna Pani, traktowanie demonów tylko jako byty złe i szkodliwe, jest nie do przyjęcia w świetle prawdy obiektywnej. Otóż takie postrzeganie demonów to spadek umysłowy po świętej inkwizycji, dla której funkcjonariuszy każdy demon był zły i kto miał w sobie demona musiał być spalony żywcem na stosie. Oni bardzo lubili męczyć ludzi, a więc każdego demona a priori uznawali za pomiot szatana by mieć pretekst do zabijania kolejnej osoby. A przecież jakże dużo jest demonów dobrych. Np. demony miłości, rozkoszy, poezji, miłosnego pożądania, itp., a nawet zazdrości miłosnej. Bo zazdrość to piękno naturalnej troski o ukochaną osobę, strażniczka wierności małżeńskiej. Także jak dużo jest kobiet demonicznych, którym nie sposób się oprzeć w miłosnej grze zmysłów. Jakie to piękne.
A teraz najświeższe aktualia. Przybyła do naszej redakcji zatroskana emerytowana nauczycielka wiejska. ‒ Źle jest. Koniec rodzinnego rolnictwa bliski. Mainstream wykończy wszystkich indywidualnych chłopów wszędzie. Bo z bauerami, farmerami i rolnikami ma same problemy. Tylko żądają, krzyczą, blokują i wywalają kapustę na asfalt. Mainstream ma już chłopów dość. Co innego wielkie przedsiębiorstwa rolne. Jak do mainstreamu przyjeżdża prezes w wielkiej limuzynie z kierowcą, to jest w eleganckim garniturze z krawatem w błyszczących pantofelkach i pięknie pachnie, uśmiecha sizę i wręcza kwiaty z souvenirami, wyraża się jak gentleman i całuje paniom rączki. A bauer albo farmer jedzie w gumiakach i flanelowej koszuli i drze mordę, że mainstream ma mu dać, bo jak nie to on przypierdzieli mainstreamowi. Dlatego zapadła decyzja żeby skasować chłopów jako klasę społeczną i zastąpić gospodarstwa rodzinne wielkimi międzynarodowymi agroholdingami z kulturalnymi prezesami na czele ‒ mówiła emerytowana nauczycielka ludowa. ‒ A co to oznacza dla nas? To koniec parafii wiejskich, których są tysiące. Zabraknie pieniędzy od ludności wiejskiej, która zbankrutuje milionami. Rozpocznie się zamykanie parafii i wyprzedawanie kościołów biznesmenom na puby, markety, motele, apartamentowce, itp. Będzie to też koniec ruchów ludowych, bo kto będzie głosował na ludowców jak zabraknie ludu. Ja wam to mówię, ex nauczycielka ludowa ‒ zakończyła Pani i wyszła zostawiając demoniczną woń Chanel Nr 5.
A co z akcją zbierania podpisów pod petycją do Watykanu o zniesienie celibatu księży i numerariuszy oraz przywrócenie kapłaństwa kobiet? Ano przebiega dobrze. ‒ Jest pięknie. Poparcie dla akcji przekracza oczekiwania. Właśnie organizujemy wyjazd do Rzymu by podpisy złożyć w Kurii. Nasz starosta jest bardzo sympatyczny i na pewno zapewni nam dwa busy do Watykanu. Jednym pojadą kartony z podpisami, drugim uda się delegacja parafianek. Weźmiemy ze sobą kolekcję regionalnych nalewek, by obdarować nimi infułatów i prałatów właściwych dla nadania biegu petycji ‒ wyraziły trzy postępowe parafianki posoborowe z Ludowej i osiedla, przypadkowo spotkane przez naszego redaktora koło przystanku. Na zakończenie Panie dodały: ‒ Korzystając z okazji przekazujemy wszystkim parafianom życzenia Wesołych Świąt i Do Siego Roku. A szczególne słowa kierujemy do pani organistki i panów organistów w Ciechanowie oraz chóru w Opinogórze Górnej, a także do przewodniczącego rady nadzorczej wodociągów.
Na koniec cytujemy kolejną czytankę napisaną przez sztuczną inteligencję, którą przyniósł życzliwy sztuczny inteligent miejski: „Była baba. Baba dłubała w nosie i zjadała baby. Podszedł mały Gucio. Powiedział babie – Babo, nie zjadaj bab. Baby wkładaj do chusteczki i wyrzucaj do kosza z odpadami zmieszanymi. Baba zmieszana z chustką to odpad zmieszany”.
Jak się dowiedzieliśmy czytanka zostanie nagrodzona przez samorząd miejski za szerzenie wiedzy w zakresie gospodarki odpadami zmieszanymi.
Glory, Glory Alleluja!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz