Fibromialgia nie daje się łatwo leczyć. Z pewnością pomagają niefarmakologiczne metody: ćwiczenia oddechowe, techniki relaksacyjne, ćwiczenia aerobowe. Choć fibromialgia to ból, to standardowe leki przeciwbólowe tu nie zadziałają. Dowiedz się, jakie metody mogą być stosowane w tej utrudniającej życie przypadłości.
Fibromialgia charakteryzuje się przede wszystkim przewlekłym bólem mięśniowo-stawowym i uczuciem przemęczenia. Podstawowe badania obrazowe nie wskazują na określony defekt. W przypadku wątpliwości lekarz zleca badanie radiologiczne klatki piersiowej, USG brzucha, a reumatolog, ortopeda - ocenę radiologiczną kości, stawów czy badanie ultrasonograficzne.
Gdy jest podejrzenie innych chorób, ich diagnostyka nie odbiega od ogólnych standardów i wykonuje się inne badania obrazowe.
"Jeśli nie stwierdzamy nieprawidłowości w innych narządach, a objawy wiążemy z fibromialgią, naszym zadaniem jest przerwanie bólu, wpływ na szereg objawów tak, by poprawić funkcjonowanie pacjenta i jakość jego życia. Chcemy pomóc pacjentowi w powrocie do normalnego funkcjonowania" – zapewnia dr Maria Maślińska, zastępca kierownika Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów z Narodowego Instytutu Geriatrii Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie.
Europejska Liga do Walki z Reumatyzmem (EULAR) oraz Amerykańskie Kolegium Reumatologiczne (ACR) w 2019 r. zaktualizowały zalecenia odnośnie do leczenia fibromialgii. W pierwszej kolejności duży nacisk położono na leczenie niefarmakologiczne takie jak:
Te elementy wyciszają dolegliwości bólowe, stabilizują aktywność nerwów, ruchy przepony, zmniejszają, wyciszają tzw. hipersensytyzację. Istotną rolę odgrywa też edukacja pacjenta: zaleca się, by miał wiedzę o swojej przypadłości i uzgadniał z lekarzem cele terapii, jakie można osiągnąć. Po farmakoterapię sięga się najczęściej w przypadku zaburzeń snu. Klasyczne leki przeciwbólowe w leczeniu fibromialgii nie sprawdzają się. Sięga się więc po leki znane z neurologii i psychiatrii, które m.in. wpływają na szlak serotoninowy i mają wpływ na przewodzenie bólu i hamowanie jego chronifikacji. Dzięki wpływowi na neurotransmitery, ból zostaje przerwany. W leczeniu pojawiają się więc leki stosowane jako leki przeciwpadaczkowe, przeciwdepresyjne albo o łączonych właściwościach. Ważna jest też pomoc psychologa.
"Jeśli pacjent ma inną chorobę, leczymy także ją zgodnie ze wszystkimi obowiązującymi standardami. Nigdy jednak nie powinniśmy lekceważyć fibromialgii, bo wtedy możemy lepiej ocenić, na ile elementem bólu jest, np. zapalenie stawów w RZS, a na ile po zadziałaniu leków przeciwzapalnych modyfikujących przebieg choroby objawy fibromialgii nadal pozostają. Jeśli lekceważymy istnienie fibromialgii, możemy mieć sytuację, w której stale modyfikowane i eskalowane jest leczenie np. RZS, widzimy poprawę w badaniach laboratoryjnych czy obrazowych, a pacjent nadal odczuwa dolegliwości bólowe z często innych niż stawy obszarów i nie odbiera leczenia choroby podstawowej jako skuteczne, nadal jest zmęczony" – mówi dr Maria Maślińska.
Jeśli leczyć, to "nieindywidualnie"
Fibromialgia często pojawia się w towarzystwie innych chorób. Zdaniem specjalistki, należy zwracać na to uwagę, a jak już jest rozpoznana, traktować ją na równi z innymi chorobami. Przy zastosowaniu leczenia kompleksowego osiągnięta zostanie istotna poprawa.
"Obecnie bardzo mocno stawia się na metody niefarmakologiczne – należy jednak przekonać pacjenta do próby ich stosowania, odważyć go do zasięgnięcia pomocy u psychologa, czy zachęcić do stosowania technik radzenia sobie z bólem, które mogą okazać się wystarczające" – dodaje dr Maria Maślińska.Glikokortykosteroidy - błąd w leczeniu bólu i konsekwencje ich stosowania.
Gdy pacjent mówi, że ma ból stawów czy mięśni, czasem lekarz zakładając, że to na pewno „jakieś” zapalenie, bez potwierdzenia tego faktu w badaniu fizykalnym i badaniach dodatkowych (laboratoryjnych, obrazowych) zaleca przyjmowanie glikokortykosteroidów, czasem sam pacjent dąży do ich przepisania.
Bywa, że glikokortykosteroid, często w uproszczeniu nazywany sterydem, zostaje zalecony u osoby w podeszłym wieku z bólem stawów i obecnym czynnikiem reumatoidalnym bez potwierdzenia choroby zapalnej. To jest bardzo niebezpieczne.
"Długotrwała sterydoterapia zawsze ma swoje negatywne konsekwencje, szczególnie nieuzasadniona. W sytuacjach klinicznych, gdy jest konieczne ich zastosowanie, dobiera się precyzyjnie dawkę leku, czas trwania terapii zależnie od choroby, uwzględnia się inne choroby towarzyszące (m. in cukrzyca, nadciśnienie, choroba wieńcowa), monitoruje się, czy w trakcie leczenia nie występują zaburzenia metaboliczne takie jak m. in. zwiększenie stężenia cukru czy zaburzenia lipidowe, ponadto wahania ciśnienia tętniczego, powikłania ze strony oka, zaćma czy jaskra, zwiększenie wagi ciała" - wyjaśnia dr Maria Maślińska.
Na początku przyjmowania sterydów pacjent z reguły stwierdza, że jest poprawa, przez ich anaboliczne działanie, ale potem może dojść do komplikacji, a efekt przeciwbólowy maleje. Na dodatek pacjent może mieć osteopenię albo rozwija osteoporozę wskutek czego rośnie ryzyko złamań tzw. niskoenergetycznych, złamań kompresyjnych kręgów czy szyjki kości udowej.
Zdaniem dr Maślinskiej, zastosowanie sterydoterapii niesie ze sobą konsekwencje i jeśli lekarz świadomie zaleca takie leczenie, musi odpowiednio je monitorować i chronić w miarę możliwości pacjenta np. profilaktyką czy leczeniem osteoporozy, sam ból nie jest wskazaniem do podawania sterydów.
Problem polega na tym, że fibromialgia wciąż wydaje się pacjentom niesprecyzowaną chorobą, więc chcą konkretny lek na zapalenie albo lek przeciwbólowy. Potem jest rozczarowanie, że diklofenak czy ibuprofen nie zadziałały. Nadal pacjent odczuwa bardzo duży dyskomfort i cierpi, ograniczając swoją codzienną aktywność, kontakty społeczne, nierzadko sytuacja taka wpływa negatywnie na relacje z bliskimi osobami. Także i z tego powodu naukowe towarzystwa lekarskie tak duży nacisk stawiają na właściwą edukację pacjentów cierpiących z powodu fibromialgii.
Beata Igielska, zdrowie.pap.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz