Zamknij

Windykacja należności – czy jest się czego bać?

08:37, 19.12.2022 artykuł sponsorowany Aktualizacja: 08:37, 19.12.2022

Słyszysz „windykacja należności”, a w Twojej głowie pojawia się czarny scenariusz? Zupełnie niepotrzebnie! Chociaż wychodzenie z długu nie jest przyjemnym procesem, możesz przez niego przejść bez stresu i nadmiernych obciążeń. Pomoże Ci w tym firma zajmująca się windykacją należności. Dowiedz się więcej!

Windykacja należności – co to jest?

Na początek warto wyjaśnić kluczową kwestię: windykacja należności i egzekucja komornicza to nie to samo. Przez pierwsze pojęcie rozumie się wszystkie działania, które podejmuje wierzyciel w celu odzyskania należnych mu pieniędzy – także te polubowne. Dlatego, zanim sprawa dotrze do sądu, a następnie do komornika, windykacja należności jest prowadzona tak, aby doprowadzić do ugody.

W efekcie sprawa długu może trafić do firmy windykacyjnej. Jej zadaniem jest przeprowadzenie osoby zadłużonej przez proces spłaty zobowiązań – tak, aby odbyło się to:

  • w możliwie najkrótszym czasie,
  • w rozsądny sposób – tzn. bez konieczności podejmowania bardzo radykalnych kroków przez zadłużonego,
  • wygodnie dla obu stron.

Jak zatem widzisz, windykacji należności nie trzeba się obawiać. Wręcz przeciwnie. Kontakt ze strony firmy zajmującej się udzielaniem wsparcia dłużnikom to często pierwszy krok do wyjścia na finansową prostą.

Dlaczego mój dług trafił do windykacji?

Powyższe pytanie zadaje sobie wiele osób otrzymujących pismo w sprawie zadłużenia. Często jego nadawcą jest podmiot, z którym nie miało się wcześniej do czynienia, czyli firma windykacyjna. Może to wywołać zdziwienie. Jednak najczęściej nie jest to efekt pomyłki, a tego, że wierzyciel pierwotny, czyli np. bank, firma pożyczkowa lub firma telekomunikacyjna, w której nie spłacasz rat, „sprzedał dług”. Zgodnie z prawem istnieje taka możliwość, a firmy i instytucje chętnie z niej korzystają – po to, aby szybciej odzyskać część należnych im pieniędzy.

W efekcie Ty – jako osoba zadłużona – stajesz się klientem firmy windykacyjnej. W takiej sytuacji to ona jest partnerem, z którym możesz rozmawiać o spłacie zobowiązania. Pamiętaj przy tym, że firmy prowadzące windykację należności nie pobierają za swoją pracę dodatkowego wynagrodzenia. Wysokość Twojego długu może jednak wzrosnąć z uwagi na naliczane każdego dnia ustawowe odsetki od nieterminowej spłaty.

Jak wygląda windykacja należności w praktyce?

Windykacja należności najczęściej przebiega w kilku etapach. Dla osoby zadłużonej najbardziej „opłacalny” jest ten pierwszy, a więc polubowny. To dobry moment, aby zawrzeć ugodę i ustalić warunki spłaty zobowiązania. Aby to zrobić, należy:

  • przeanalizować domowy budżet i ocenić, ile pieniędzy wpływa do niego każdego miesiąca oraz jak duże są stałe wydatki (np. na opłaty, leki, jedzenie, chemię domową itp.) – to pozwoli obliczyć, jaka wysokość miesięcznej raty będzie możliwa do stałego regulowania;
  • zastanowić się, czy tej kwoty nie można jakoś zwiększyć – tak, aby szybciej pozbyć się długu. Czasami wystarczy kilka prostych zmian, jak np. zamiana kawy kupowanej codziennie na stacji benzynowej na tę przygotowywaną w domu czy rezygnacja z niewykorzystywanych usług;
  • skontaktować się z firmą windykacyjną, której jest się klientem – np. z Ultimo możesz się porozumieć online, nawet bez rozmowy z doradcą. Wystarczy zalogować się do panelu obsługi klienta i tam uzgodnić nowy harmonogram spłaty;
  • uzgodnić warunki uregulowania długu – adekwatnie do swoich możliwości finansowych;
  • trzymać się ustaleń i… krok po kroku zmniejszać wysokość długów.

Chociaż proces polubownej spłaty zobowiązania jest często długi i wymaga cierpliwości, warto przez niego przejść. Pozwala to uniknąć kolejnych, znacznie bardziej przykrych, etapów windykacji – chodzi o sprawę sądową, wydanie sądowego nakazu zapłaty z tytułem wykonawczym oraz egzekucję komorniczą. Tymi kwestiami nie będziesz się martwić, jeśli skorzystasz z możliwości, które daje windykacja należności. Sprawdź koniecznie!

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%