Miła być podróż i znajomość życia, a był koszmar, którego nie zapomni już nigdy. Polka wyleciała do Tunezji do poznanego przez Internet mężczyzny. W powrocie do kraju pomogła jej m.in. policja i Interpol.
Uwięziona w Tunezji 38-letnia kobieta skontaktowała się ze śląskimi policjantami Zespołu do Walki z Handlem Ludźmi Wydziału Kryminalnego KWP w Katowicach.
W wiadomościach wysyłanych do policjanta prosiła o ratunek. Informowała, że jest uwięziona i bita przez swojego oprawcę.
- Numer służbowy policjanta miała zapisany, gdyż kilka lat wcześniej była świadkiem w jednej ze spraw kryminalnych - informuje Wirtualna Polska.
Służby musiały działać szybko. Kryminalni ze Śląska nawiązali współpracę z ambasadą w Tunezji, konsulem, a także za pomocą Biura Międzynarodowej Współpracy Policji Komendy Głównej powiadomili Interpol.
Interpol z kolei zawiadomił służby w Tunezji. Tamtejsi policjanci odnaleźli i uwolnili kobietę.
- Z informacji, jakie przekazała polskim śledczym ambasada w Tunezji, kobieta była porwana i przetrzymywana oraz bita. Tunezyjczyk planował również nawiązać kontakt z jej bliskimi w celu wymuszenia od nich środków finansowych - informuje śląska policja.
Dzięki staraniom służb kobieta odzyskała wolność i wczoraj bezpiecznie wróciła do kraju. Pieczę nad sytuacją Polki w Tunezji objął Minister Spraw Zagranicznych.
- Apelujemy o ostrożność i mniej zaufania do osób, które kontaktują się z nami za pomocą mediów społecznościowych, usiłując nawiązać zażyłą relację. To tym bardziej ryzykowne i niebezpieczne, jeżeli osoba, którą jesteśmy zainteresowani, namawia nas do opuszczenia kraju i przyjazdu do jej ojczyzny. Zawierając nowe znajomości należy być ostrożnym. Jeśli osoba, z którą korespondujemy, bardzo szybko buduje z nami "bliską" relację, zachęca do samotnych odwiedzin, prosi o pieniądze to takie sygnały powinny wzmóc naszą czujność i ostrożność - wskazuje Policja.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz