W piątek po godz. 15.00 w drzwi budynku przy ul. Wiejskiej, w którym mieści się m.in. siedziba Platformy Obywatelskiej, ktoś próbował rzucić tzw. koktajlem Mołotowa. Z relacji świadków wynika, że sprawca podpalający butelkę został odepchnięty, a ta rozbiła się przed wejściem.
Poseł KO Witold Zembaczyński poinformował w piątek PAP, że doszło do ataku na budynek, w którym mieści się biuro krajowe Platformy Obywatelskiej w Warszawie przy ul. Wiejskiej - przed wejściem użyty miał zostać "koktajl Mołotowa". Szef MSWiA Marcin Kierwiński podkreślił, że sprawcy ataku nie pozostaną bezkarni.
Jak powiedział PAP Zembaczyński, był on jedną z pierwszych osób na miejscu zdarzenia.
- Świadek z wnętrza lokalu uniemożliwił rozprzestrzenienie się ognia po tym, jak jeden ze sprawców rzucił "koktajl Mołotowa" praktycznie w drzwi naszego biura krajowego - powiedział poseł.
Następnie - jak dodał Zembaczyński - świadek próbował ująć jednego ze sprawców i doszło do szarpaniny. Ostatecznie sprawcy zbiegli - zgodnie z relacją Zembaczyńskiego jeden z nich krzyczał: "Ty j*** platformersie".
- Stąd nie mam wątpliwości co do intencji tego ataku, że on jest motywowany politycznie. Naprawdę jestem oburzony tą całą sytuacją - powiedział poseł KO.
Zembaczyński poinformował, że nikt nie ucierpiał, ale ocenił, że "było dosłownie o włos od tragedii".
Poseł KO odniósł się też do słów prawicowego działacza Roberta Bąkiewicza, który w sobotę podczas wiecu PiS mówił o "chwastach, które trzeba wyrwać, a ziemię wypalić napalmem".
- Jak widać, ktoś sobie wziął to do serca i stąd próba podpalenia okolic drzwi naszego biura - ocenił poseł.
Do sprawy odniósł się na platformie X szef MSWiA Marcin Kierwiński. "W sprawie ataku na siedzibę PO w Warszawie. Policja działa. Sprawcy nie pozostaną bezkarni. Po obrzydliwych słowach Bąkiewicza apelowaliśmy do władz PiS o potępienie tej mowy nienawiści. Potępienia nie było. Były zachwyty" - napisał minister.
To nie jedyny przypadek ataku na podobną placówkę w ostatnich miesiącach. W styczniu br. na chodniku przed wejściem do białostockiego biura PO ktoś rozlał czarną farbę. Z kolei w październiku 2022 r., o czym informowała wówczas posłanka PiS Monika Pawłowska, do jej biura wtargnąć miał mężczyzna, grożąc śmiercią jednemu z pracowników. Do aktu wandalizmu, także w 2022 r., doszło też m.in. przed biurem posłów i radnych PiS w Bydgoszczy, gdzie rozlano czerwoną farbę. Szerokim echem odbiła się również sprawa podpalenia biura poselskiego ówczesnej posłanki PiS Beaty Kempy w grudniu 2017 r. (PAP)
(Planujemy kontynuację tematu)
from/ rbk/ mhr/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz