Unia Metropolii Polskich opublikowała raport „Pierwsza linia solidarności. Jak polskie miasta wspierały Ukrainę”. W raporcie wskazano, jak polskie miasta wspierały Ukrainę po wybuchu wojny i jak samorządy mogą reagować na podobne zagrożenia w przyszłości.
Opublikowany przez UMP raport koncentruje się na analizie międzynarodowego wymiaru pomocy, ze szczególnym uwzględnieniem relacji pomiędzy polskimi a ukraińskimi miastami. Głównym celem raportu było ukazanie, w jaki sposób największe polskie miasta organizowały pomoc dla Ukrainy, jakimi kanałami się posługiwały, jakie napotkały bariery i jakie trwałe efekty mogą z tej pomocy pozostać.
Jak zaznaczyli autorzy raportu, po agresji Rosji na Ukrainę polskie miasta zaangażowały się w pomoc dzięki sieci powiązań w postaci partnerstwa między miastami ukraińskimi, członkostwo w sieciach przy współpracy międzynarodowej miast, relacje z administracją centralną w Polsce oraz nieformalne i formalne sieci powiązań pomiędzy polskimi miastami.
„To właśnie te powiązania – istniejące wcześniej lub tworzone w czasie kryzysu – zadecydowały o tym, jak skutecznie miasta mogły odpowiadać na potrzeby swoich ukraińskich odpowiedników” – napisali autorzy raportu.
W dokumencie zaznaczono, że najskuteczniej działającą strukturą okazała się sieć miast partnerskich – sojuszy zawartych zarówno z miastami ukraińskimi, jak i z miastami innych państw. W większości zbadanych metropolii podkreślono, że istniejące kontakty między miastami pozwoliły na szybkie uruchomienie pomocy samorządom z Ukrainy.
Niejednoznacznie oceniono współpracę między samorządami a rządem. Jak czytamy w raporcie, „tylko nieliczne z nich utrzymywały stałe, efektywne relacje z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych czy przedstawicielami administracji rządowej”. Przykładem jest Rzeszów, gdzie w relacjach między miastem a wojewodą było „pełne wsparcie, zrozumienie i współpraca”. W większości przypadków miasta skarżyły się jednak na brak jasnych wytycznych, koordynacji i ograniczoną komunikację ze strony państwa.
W raporcie zaznaczono, że z czasem zaczęły pojawiać się próby systemowego podejścia rządu do współpracy z samorządem, na przykład powołana w ubiegłym roku Rada do spraw Współpracy z Ukrainą przy KPRM.
„Jednak z perspektywy miast stworzenie tej struktury było trochę spóźnione- nie tylko dlatego, że pojawiła się 2 lata po rozpoczęciu inwazji, ale także dlatego, że w tym czasie większość samorządów zdążyła już wypracować własne modele współpracy (…). Rozwiązania te okazały się skuteczniejsze, elastyczniejsze i lepiej dopasowane do potrzeb i możliwości zarówno ukraińskich partnerów, jak i miast w Polsce” – napisali autorzy raportu.
W kontekście międzynarodowych sieci miejskich autorzy przekazali, że nie były one skutecznym środkiem wsparcia materialnego dla Ukrainy. Ograniczona efektywność tych struktur miała wynikać z ich trybu działania, który jest ukierunkowany na politykę długofalową i rozwój, a nie na sytuacje kryzysowe. Istotnej roli nie odegrały też krajowe sieci powiązań między miastami, ale były wykorzystywane do dialogu i wsparcia udziału polskich miast w odbudowie Ukrainy.
Biorąc pod uwagę te doświadczenia UMP zaleciła wzmocnienie i formalizację struktur zarządzania pomocą. Zdaniem autorów doświadczenia ostatnich lat pokazały, że wiele podejmowanych działań było skutecznych dzięki elastyczności i mobilizacji, jednak odbywało się w warunkach niepewności formalno-prawnej. Dlatego UMP zaleca samorządom opracowanie lokalnych planów i procedur udzielania pomocy zagranicznym samorządom.
„Takie wzmocnienie struktur zarządzania pomocą byłoby wymierną korzyścią instytucjonalną, jaką mogłyby wynieść polskie miasta ze swojego udziału w akcji pomocy dla Ukrainy” – napisano w raporcie.
W kontekście zaangażowania polskich miast w pomoc Ukrainie autorzy wskazali na zaangażowanie darczyńców, elastyczność i dostosowania do konkretnych potrzeb. Wszystkie analizowane miasta stały się też hubami pomocowymi, organizując zbiórkę niezbędnych produktów i informując partnerów o aktualnych potrzebach, takich jak żywność, ubrania i środki higieny osobistej, wyposażenie medyczne i ratunkowe oraz pojazdy komunikacji miejskiej.
Analizowane miasta pełniły też rolę pośredników w nawiązywaniu kontaktów między miastami ukraińskimi a firmami, organizacjami pozarządowymi i samorządami z różnych stron świata.
Polskie miasta przekazały również pomoc finansową partnerom ukraińskim bezpośrednio ze swoich budżetów. Przykładowo, Rzeszów na ten cel przeznaczył 13280 tys. zł, Lublin – 1809 tys. zł a Gdańsk – 1099 tys. zł.
W wielu przypadkach samorządy musiały jednak działać na wyczucie lub w ramach prowizorycznych rozwiązań, ponieważ obowiązujące przepisy były niejasne albo niedostosowane do skali problemu. Urzędnicy najczęściej wskazywali na niespójność regulacji prawnych, ograniczenia administracyjne, problemy z logistyką oraz zmianę społecznego zaangażowania.
Niemałe problemy sprawiło miastom przekazywanie pomocy finansowej. Wśród głównych barier w tym zakresie urzędnicy wskazywali na brak wyraźnych podstaw prawnych, długie procesy uchwał rad miejskich i brak doświadczeń w udzielaniu międzynarodowego wsparcia.
„My nie mamy nawet prawnych uregulowań dających możliwość, że miasto pozyskuje środki i przekazuje je gdzieś za granicę […]. Wśród zadań samorządów nie ma takiego jak przekazywanie środków do innego miasta, a co dopiero do innego kraju” – powiedziała cytowana w raporcie urzędniczka z Łodzi.
Miasta musiały też sprostać wyzwaniom związanym z gromadzeniem, przechowywaniem i transportem darów. Urzędnicy podkreślili, że w pierwszych tygodniach brakowało infrastruktury magazynowej, odpowiedniego personelu i kanałów dystrybucji; pojawiały się też problemy z paliwem, dokumentacją i weryfikacją odbiorców.
Dlatego UMP zaleciła stworzenie przejrzystych ram prawnych dla pomocy międzynarodowej udzielanej przez samorządy.
„Z całą pewnością przydatne byłoby przygotowanie generalnych wytycznych dla miast, dotyczących zarządzania pomocą międzynarodową przez samorządy lokalne” – czytamy w raporcie.
Ostatnim zaleceniem UMP jest stworzenie lepiej działającego systemu komunikacji i przepływu wiedzy między miastami, co pozwoli na dzielenie się doświadczeniami i szybsze rozwiązywanie problemów.
mc/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz