Zamknij

Ekspert o zakupach pojazdów do ewakuacji: w kryzysie autobus elektryczny daleko nie pojedzie

23:05, 28.05.2025 Aktualizacja: 23:09, 28.05.2025
Skomentuj PAP PAP

Problem z zakupem autobusów miejskich, które w razie kryzysu służyłyby do ewakuacji ludności, polega na tym, że z jednej strony tabor powinien być przyjazny środowisku, a z drugiej zapewniać bezpieczeństwo - zaznaczył w rozmowie z PAP Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.

Ekspert zwrócił uwagę na to, że w czasie kryzysu autobus elektryczny daleko nie pojedzie.

We wtorek rząd zdecydował o zatwierdzeniu Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-2026. Program pozwoli skierować do jednostek samorządu oraz innych podmiotów znaczne środki pieniężne na budowę systemu ochrony ludności, zwiększenie gotowości na sytuacje kryzysowe oraz budowę i modernizację niezbędnej infrastruktury, w tym schronów. Jak poinformowała KPRM, na realizację programu w latach 2025-2026 rząd przeznaczy prawie 34 mld zł.

W wersji projektu, którą widziała PAP, znalazła się informacja na temat kupowania przez samorządy taboru miejskiego, który w czasie kryzysu umożliwiałby ewakuację rannych w pozycji leżącej.

Pełnomocnik zarządu ds. legislacyjnych Związku Miast Polskich Marek Wójcik w rozmowie z PAP ocenił, że zakupy autobusów do ewakuacji to „melodia przyszłości”, zwrócił jednocześnie uwagę na to, że samorządy w tej kwestii będą musiały „godzić wodę i ogień”.

„Z jednej strony kupowane przez samorządy autobusy powinny być przyjazne środowisku i niskopodłogowe po to, żeby zagwarantować odpowiednią dostępność. Z drugiej strony muszą służyć zapewnieniu bezpieczeństwa, ale w czasie kryzysu, gdy będzie problem z dostępem do energii, autobus elektryczny daleko nie pojedzie” - zauważył Wójcik.

Zwrócił również uwagę, że problemy z ewakuacja ludności mogą mieć autobusy niskopodłogowe, które nie będą w stanie pojechać np. szutrową, wyboistą drogą. „Dlatego będzie trzeba szukać rozwiązań pośrednich tak, żeby zrealizować podstawową zasadę programu, a mianowicie, że wszystko to, co robimy w ramach programu, na co dzień użytkowane jest w innych celach” - podkreślił.

„To przecież nie jest tak, że zbudujemy schron, który będzie stał pusty. Taki obiekt będzie mógł być wykorzystywany, np. jako parking. Podobnie w przypadku autobusów do ewakuacji, które na co dzień będą wykorzystywane w transporcie zbiorowym” - zaznaczył.

Dodał, że na pewno ta kwestia będzie jeszcze poruszana. „Wydaje mi się, że pomysłem na to jest jasne zdefiniowanie, do czego te pojazdy będą służyły, precyzyjniej i szczegółowo” - powiedział.

Zapytany o to, czy w takim razie samorządy powinny się wstrzymać z zakupem nowych pojazdów, do czasu doprecyzowania tej kwestii, powiedział, że jeżeli posiadają na to środki, to nie powinny czekać z zakupem.

„Środki na ten cel będą dysponowane przez województwa na wszystkie samorządy. I to nie jest tak, że to są jakieś gigantyczne kwoty na pojedynczy samorząd. One zostaną rozdysponowane według ścisłego algorytmu, uwzględniającego liczbę mieszkańców, stopień zurbanizowania i położenie gmin” – powiedział Wójcik.

Jego zdaniem, głównym wyzwaniem nie będzie na razie kwestia autobusów, a wykorzystanie zaplanowanych w programie środków na ten rok. Wójcik zaznaczył, że wersja projektu programu, którą widział, zawierała trzy główne komponenty dotyczące: szkoleń, zakupów wyposażenia oraz infrastruktury.

„Jeśli chodzi o infrastrukturę, potrzeba czasu, aby zrealizować projekty. W wielu przypadkach potrzebne będą pozwolenia na budowę, dokumentacja techniczna, a ją tworzy się dość długo. Dlatego w tym roku będziemy się koncentrować na przedsięwzięciach dotyczących zakupów wyposażenia” - zaznaczył.

Dodał, że cieszy się, że udało się przekonać stronę rządową, „żeby w kontekście dużych projektów zawrzeć zapis, który gwarantuje szeroki zakres kosztów kwalifikowanych. „Tam właściwie jest wszystko - od zakupu nieruchomości, po dokumentację. Mówię o tym w tym miejscu dlatego, że ten program przewiduje, że jeżeli jakiś projekt zostanie rozpoczęty w tym roku, to będzie miał również zapewnione środki na przyszły rok” - powiedział.

W ocenie eksperta kluczowe jest to, kiedy samorządy otrzymają środki. „W wersji projektu, którą widziałem był zapis, który mówił o tym, że do 15 lipca mamy otrzymać środki w tym roku, jednak obawiam się, czy ten termin zostanie dotrzymany, bo od momentu przyjęcia programu przez Radę Ministrów, minister finansów ma 60 dni na przeniesienie środków między rozdziałami” - zaznaczył.

Podkreślił, że informacja o tym, kiedy samorządy otrzymają środki, jest ważna także z powodu konieczności zapłaty podatku VAT, którego „nikt nam nie zwróci, to swoista forma wkładu własnego”.

Opracowanie Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-2026 wynika z przepisów ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. 25 kwietnia dokument uzyskał pozytywną opinię Rządowego Zespołu Ochrony Ludności. Rząd przyjął program na posiedzeniu 27 maja.

mchom/ mam/

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%