W województwie mazowieckim funkcjonują setki kół gospodyń wiejskich. Dziś to nowoczesne i prężnie działające stowarzyszenia. Co ciekawe, coraz częściej do KGW należą również panowie. Pomysłów mają co niemiara, a w ich realizacji pomaga samorząd województwa mazowieckiego.
Jak zauważa marszałek Adam Struzik, koła gospodyń wiejskich mają duży potencjał, który warto pielęgnować.
– Tylko w tym roku wesprzemy ponad 1120 inicjatyw z całego Mazowsza. Dzięki nim obszary wiejskie zyskują na atrakcyjności, a mieszkańcy poznają się, integrują i wspólnie dbają o swoje miejscowości. Te małe granty pomagają w codziennej działalności.
Programy skierowane do kół gospodyń wiejskich cieszą się dużym zainteresowaniem. Tylko w tym roku do urzędu wpłynęły 1.674 wnioski.
– Każda organizacja mogła zgłosić jedną inicjatywę, a maksymalna kwota dofinansowania to 7 tys. zł. Są to środki na doposażenie, zakup strojów czy instrumentów – dodaje wicemarszałek Wiesław Raboszuk.
Wiele z nich, tak jak Koło Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich w Sobieniach Biskupich, powstało w ostatnich latach.
– Gdy zaczynaliśmy naszą działalność pięć lat temu, nasze koło liczyło 39 członków. Teraz jest ich drugie tyle – mówi Justyna Winiarek, przewodnicząca koła.
Liczba członkiń KGW „Żółwin na Obcasach” podwoiła się w ciągu dwóch miesięcy od rozpoczęcia działalności. Co ciekawe, są takie koła, do których zapisało się pół wsi, a nawet całe miejscowości.
– Gdy pojawił się pomysł, by powołać w naszej miejscowości koło gospodyń wiejskich, przeszłyśmy przez wieś z panią sołtys i mówiłyśmy o tym mieszkańcom. Odzew był ogromny, do koła zapisały się nie tylko wszystkie panie z naszej wsi, ale też wszyscy panowie – opowiada Agnieszka Pielat, przewodnicząca KGW w Pilichówku.
Dziś wiele kół gospodyń to prężne, koedukacyjne stowarzyszenia z energicznymi liderkami, skupiające też młode osoby, działające na wielu polach.
W wielu mazowieckich wsiach jest jakieś miejsce, które można wykorzystać do organizacji różnych zajęć czy imprez. Ale żeby mogło się tam coś dziać, ktoś musi się tym zająć.
Tak działa KGW w Białobieli, które zorganizowało kino plenerowe, wyścigi na hulajnogach, konkurs na komiks, wycieczki, warsztaty świąteczne oraz cyklicznie „Grzybobranie”. KGW „Kampinoskie Baby” ma na swoim koncie m.in. plener artystyczny, rodzinne warsztaty malarskie, koncert z okazji Święta Niepodległości. Koło „Młode Rogozino” wraz z Urzędem Gminy w Radzanowie zorganizowało Festiwal Tradycji i Kultury Wiejskiej. Członkinie KGW „Jagodzianki” w Bakule wybrały się na spływ kajakowy, a dzieciom urządziły imprezę andrzejkową.
Wyróżnia się również KGW „Żółwin na Obcasach”. Zorganizowało m.in. potańcówkę, wymiany roślin, warsztaty z sitodruku czy aromaterapii.
– Chcemy zmienić stereotypowe myślenie o tym, jak działają i jaką rolę odgrywają koła gospodyń wiejskich. Nie odrzucamy tradycji, ale pragniemy skupić się na potrzebach współczesnych kobiet, umacniać je i aktywizować – mówi Sylwia Syrek, przewodnicząca KGW „Żółwin na Obcasach”.
To samo mówi o sobie wiele innych kół gospodyń wiejskich, m.in. KGW „Nowe Iganianki” z Nowych Igań.
– Przed założeniem naszego koła nie znaliśmy się wzajemnie, a dzięki kołu to się zmieniło – mówi Małgorzata Jarkowska, przewodnicząca KGW „Nowe Iganianki”.
– Spotykamy się przy herbacie, żeby porozmawiać, pobyć ze sobą. To, co robimy wspólnie, bardzo nas jednoczy. I chcemy zintegrować wszystkich mieszkańców naszej miejscowości.
Koło ma też dużo propozycji dla seniorów.
– Chcemy w ten sposób wyciągnąć starsze osoby z domu, żeby mogły się spotkać, porozmawiać z innymi. Mamy w naszym kole sporo osób chętnych do działania, zaangażowanych – tłumaczy przewodnicząca.
Warto zwrócić też uwagę na KGW w Pilichówku – małej wsi liczącej zaledwie 22 domy. Koło to wzór do naśladowania. Znane jest m.in. z pierwszej założonej przez koło gospodyń wiejskich pasieki.
– Dzięki tej pasiece, którą pomogła nam uruchomić Fundacja Miód i Malina z Płońska, prowadzimy działalność edukacyjną. Organizujemy warsztaty pszczelarskie dla początkujących i zaawansowanych pszczelarzy, ale też dla tych, którzy pszczelarstwem się nie zajmują – opowiada Agnieszka Pielat, szefowa KGW w Pilichówku.
Członkowie koła angażują się w akcje charytatywne i współpracują m.in. ze szpitalem powiatowym w Płońsku, biorąc udział w piknikach profilaktycznych.
– Zachęcamy innych do takich badań, bo wspólnie działając, możemy promować zdrowy styl życia – mówi pani Agnieszka.
KGiGW w Sobieniach Biskupich urządza m.in. Dni Seniora, a wraz z sołectwem rodzinne pikniki.
– Na co dzień pracujemy i brakuje nam czasu na to, żeby się spotkać – mówi Justyna Winiarek, przewodnicząca koła.
– Ale gdy robimy coś w ramach koła, to spotykamy się prawie codziennie. Czasem można się pośmiać, więc jest też zabawa. Ale to także chęć zrobienia czegoś dla naszej społeczności – podsumowuje.
Wspieraniu działalności kół gospodyń wiejskich służy realizowany już od kilku lat przez samorząd województwa mazowieckiego program „Mazowsze dla kół gospodyń wiejskich”. W zeszłym roku władze regionu na jego realizację przeznaczyły 5,5 mln zł, a w tym roku budżet wynosi już ponad 6,7 mln zł. Oprócz tego samorząd Mazowsza corocznie przeprowadza konkurs na najlepsze KGW z regionu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz