Zamknij

Współczesna Polska: niewolnictwo dzieci u Chrześcijan

13:00, 27.01.2020 Karol Podgórny Aktualizacja: 12:55, 29.01.2020
Skomentuj Fot. Pixabay Fot. Pixabay

Tematem rozważań styczniowych jest rozpowszechnione w społeczeństwie niewolenie dzieci przez matki wraz z tresowaniem ich w nienawiści do ojca.

Przebieg zjawiska

Matka gdy poczuje się zawiedziona ojcem niepełnoletnich, z reguły małych dzieci, w odwecie niszczy go pozbawiając kontaktów z potomstwem, dokładając do tego wyniszczanie finansowe i wizerunkowe.

Na początku jest złość

Gdy po przyjściu na świat dzieci ojciec zwiększa wysiłek zawodowy dla zarabiania pieniędzy na rodzinę, z jednoczesnym zmniejszaniem z powodów fizjologicznych aktywności zaspakajającej rosnące w tym czasie potrzeby erotyczne żony, u kobiety zaczyna narastać frustracja, która przeradza się w złość, a szybko potem w nienawiść do męża.

Pomocnicy w nienawiści

Przekształcanie frustracji i złości w nienawiść, istotnie wspomaga rodzina kobiety, a także prawnicy, w których interesie pieniężnym jest prowadzenie spraw przeciwko jedności rodziny. W tym momencie uruchamia się prywatno-państwowa maszynka do mielenia rodzin, na której użytek całkowicie odcina się dzieci od ojca, by zasądzić od niego jak największe alimenty z powodu nie zajmowania się dziećmi. Często z udziałem dziadków i krewnych ze strony kobiety zastrasza i brutalnie tresuje się dzieciaki, by pytane odpowiadały, że ojca się boją i nie chcą go znać, a na jego widok uciekały z płaczem. Czynione na użytek sprawy zabiegi ostatecznie niszczą rodzinę jako wspólnotę rodziców i dzieci, bezpowrotnie pogrążając matkę w amoku nienawiści i podłości dla zemsty na mężu.

W jakim to się dzieje społeczeństwie?

Rozlane po kraju zjawisko przebiega w społeczeństwie chrześcijańskim, z dominacją wyznania rzymsko-katolickiego. „Do Kościoła rzymskokatolickiego należy w Polsce 32 mln 911 tys. wiernych. Wyznawców prawosławia jest 504 tys., a luteran 61 tys. – wynika z najnowszych danych, zawartych w Małym Roczniku Statystycznym Polski 2019” (z: www.tvp.info).

„Polska, której 87 proc. mieszkańców przyznaje się do katolicyzmu, pozostaje nadal najbardziej katolickim państwem Europy” (z: pl.aleteia.org).

Niewolnictwo dzieci – na czym polega?

Na całkowitym podporządkowaniu dzieci matce i jej rodzinie, z wykluczeniem kontaktów z ojcem i jego rodziną. Odbywa się to przez stały nadzór, zastraszanie i karanie także fizyczne łącznie z więzieniem, za jakiekolwiek próby kontaktów z ojcem. Dzieci stają się prywatną własnością matki, która sprawuje nad nimi kontrolę totalną, właściwą dla formacji niewolniczej.

Podeptany Dekalog i Katechizm Kościoła Katolickiego

Niewolnicze praktyki matek wobec dzieci depczą IV Przykazanie Boże, skierowane do dzieci w sprawie jednakiego szacunku dla matki i ojca, oraz depczą kanony 2221 – 2227 Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Np. „Rodzice (także matki – przyp. red.) powinni uważać swoje dzieci za dzieci Boże i szanować je jako osoby ludzkie. (z: kan. 2222 KKK).

„Rodzice (oboje po równo – przyp. red.) pierwsi są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci (…) Wychowanie to wymaga nauczenia się wyrzeczenia, zdrowego osądu, panowania nad sobą (…) Na rodzicach (także na matkach – przyp. red.) spoczywa poważna odpowiedzialność za dawanie dobrego przykładu swoim dzieciom” (z: kan. 2223 KKK).

Deptanie prawa państwowego

Oczywiście niewolenie dzieci przez matki depcze także Konstytucję i Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy oraz orzeczenia sądów państwowych gwarantujące kontakty dzieci z ojcami. Ale to bez znaczenia, bo zmowa milczenia i akceptacji w tej sprawie ze strony elit, wbudowana jest od dawna w charakter państwa. Poruszanie tematu byłoby dla elit niewygodne.

Skutki dla dzieci

Są tragiczne. Miażdżenie psychicznie wyklucza poprawny rozwój emocjonalny i kształtowanie świadomości. Skutki odebrania dzieciom normalnego dzieciństwa są nie do nadrobienia w późniejszym życiu. Tresura w nienawiści i pogardzie dla ojca, zaburza ich rodzinne więzi i stan emocjonalny na całe życie.

Kultura tworzy klimat dla podłości

Polska kultura akceptuje niewolenie dzieci. Parafianki i parafianie cieszą się, że jakaś pani przegnała chłopa, pozbawiła dzieci i wykończyła finansowo odbierając majątek. Opowieściom towarzyszy błysk podniecenia w oczach i grymas radości na twarzach. Okazją do aktów schadenfreude są np. zakupy w sklepie osiedlowym lub spotkania towarzyskie, w tym z okazji nabożeństw w parafii.

Taka kultura nie wzięła się znikąd

Prostackie zachowania mają historyczną przyczynę. Wyrazista większość tragedii niewolenia dzieci przez matki z pomocą ich rodzin, a także społecznych aktów schadenfreude z tego powodu, dokonuje się wśród ludzi świeżo wywodzących się z niegdyś rozległych warstw plebejskich i lumpenproletariackich. Katolicyzm owych warstw był zawsze tylko rytualny, totemiczny, utożsamiany z chodzeniem do kościoła na pokaz. Bez znajomości Ewangelii i Katechizmu, ignorancki w sferze etyczno-aksjologicznej. Pozbawiony chrześcijańskiej nakładki kulturowej powściągającej biologiczną dzikość, odziedziczoną po ewolucyjnych przodkach człowieka gdy byli gadami.

Kulturalne kobiety tak nie postępują

Z obserwacji wynika, że kobiety pochodzące z rodzin od pokoleń inteligenckich, nie posuwają się do dzikości wobec dzieci by niszczyć mężów, którzy je przestali zaspokajać. Są przykłady, że kulturalne kobiety wtedy poufnie układają sobie satysfakcjonujące relacje z innymi mężczyznami, lecz rodzina w interesie potomstwa trwa niezagrożona. Dzieci wychowują się otoczone troską obojga rodziców, którzy na adwokatów i komorników nie trwonią dziedzictwa majątkowego potomków. Nieczęste to przypadki, ale jak spojrzymy wokół to je widać. Ale żeby tak kobieta postępowała, musi pochodzić z kulturalnej rodziny.

Ratunek tylko w Kościele

Sfery świeckie nic tu nie naprawią. Gdyby chciały już by naprawiły. Jedyna nadzieja w interwencji Kościoła, do którego należą kobiety niewolące dzieci i pomagające im w tym rodziny oraz środowiska akceptujące zjawisko. Ojcowie niewolonych dzieci powinni każdorazowo zawiadamiać o sprawie swojego biskupa i proboszcza, katechetów niewolonych dzieci, a także katolickich posłów i senatorów. Tylko dzięki nim może nastąpić zmiana.

Rodzice chrzestni ratujcie krzywdzone dzieci!

Odpowiedzialni za los dzieci są również rodzice chrzestni, „którzy powinni być głęboko wierzący, a także zdolni i gotowi służyć pomocą nowo ochrzczonemu, zarówno dziecku, jak i dorosłemu, na drodze życia chrześcijańskiego. Ich misja jest prawdziwą funkcją eklezjalną” (z: kan. 1255 KKK). Chrzestni – reagujcie jak prawdziwi katolicy, nie umywajcie rąk jak Piłat!

Słowa ostatnie

Jak zwykle przedstawione tezy mają charakter publicystyki advocati diaboli, a ostatnie słowa dopowiedzą Czytelnicy. Czekamy na uwagi, sprostowania, uzupełnienia. Kto po przeczytaniu poczuje solidarność z krzywdzonymi dziećmi i ojcami, niech odmówi modlitwę w ich intencji.

 

Polecamy tekst Marka Makary - ad vocem powyższych "Rozważań kontrowersyjnych niedokończonych":

https://pulsciechanowa.pl/pl/14_kultura_i_edukacja/3570_rodzicu_wl_cz_my_lenie_zanim_zaszkodzisz_swojemu_dziecku.html

(Karol Podgórny)

Urodzony w okresie powojennym. Od dzieciństwa kształtowany w aurze kultury amerykańskiej dzięki Telewizji Polskiej, która ciągle nadawała westerny, kryminały, horrory i filmy gangsterskie made in USA oraz rysowanki Disneya. Osobiście oglądał transmisje na żywo z lądowań Amerykanów na Księżycu. Lubi amerykańską i francuską demokrację liberalną oraz muzykę country.

Karol Podgórny

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%