Zamknij

"Ta historia wciąż trwa. Wspomnienia Jana Olszewskiego" - Justyna Błażejewska

12:29, 21.10.2019 WALDEMAR NICMAN Aktualizacja: 09:57, 22.10.2019
Skomentuj

Opowieść o prawym człowieku i patriocie 
Staraniem czołowego, rodzimego wydawnictwa ZYSK i S-KA ukazała się świetna książka o wspaniałym, charyzmatycznym Polaku - śp. Premierze Janie Olszewskim. Napisała ją niezwykle starannie i fachowo historyk, dr nauk humanistycznych - Justyna Błażejwska. Jej tytuł to "Ta historia wciąż trwa. Wspomnienia Jana Olszewskiego". 

To fascynująca opowieść o jednej z niewielu osób, które były dla mnie osobiście (miałem okazję poznać bliżej Premiera podczas comiesięcznych spotkań wojewódzkich Komitetów Obywatelskich w stolicy na przełomie lat 80 i 90-tych minionego wieku) doskonałym wzorcem w mej działalności związkowej, społecznej i samorządowej. Jednym z nielicznych, którzy przez całe swe życie byli wierni swym niezłomnym zasadom i Naszej Ojczyźnie. Ponadto był prawdziwym mężem stanu. Nigdy nie pytał co mu da Polska. Z siebie zaś dawał Jej i rodakom wszystko co miał najlepszego. Starałem się być w swym życiu choć Jego mikrą namiastką i tak jak On pozostawić po sobie pamięć jako o przyzwoitym człowieku. Jego potomni i historia już ocenili. Mnie pewnie niebawem.

Jestem dziś przekonany, że gdyby rząd którym kierował Jan Olszewski przetrwał „nocną zmianę” 4 czerwca 1993 roku to Polsce udałoby się odzyskać prawdziwą wolność i suwerenność ćwierć wieku wcześniej. Niestety, esbecy i ich uchole (TW) oraz prominentni pezetpeerowcy, przy pomocy zdrajców i zaprzańców z „Solidarności”, skutecznie obronili układ dający im władzę i wielką kasę. Warto na zawsze zapamiętać przynajmniej część nazwisk spośród tych, którzy w tym niecnym procederze uczestniczyli. Zwłaszcza te ze strony „S”, bo inne są powszechnie znane: Lech Wałęsa - TW „Bolek”, Donald Tusk, Lech Moczulski, Waldemar Pawlak, Stefan Niesiołowski et consortes . Warto też przypomnieć brutalną nagonkę na obalony rząd i Premiera w „Gazecie Wyborczej” pod dowództwem czerwonego harcerza i „komandosa” – Adasia Szechtera vel Michnika. To oni wszyscy w obawie o swe d… i władzę, w wielkiej panice rząd Olszewskiego obalili. Dlatego też przez prawie 25 kolejnych lat mieliśmy III RP, a ja uważam iż PRL – BIS!

Od 4 lat trwa dzięki Bogu kontynuacja koncepcji, myśli politycznej i takiegoż testamentu śp. byłego Premiera Jana Olszewskiego i Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jest też realna nadzieja, że za kilka dni zostanie ona przedłużona o kolejną kadencję.

Teraz powracam do książki napisanej przez młodą i zdolną historyk (ur. 1983 r.). Pozycja jest wydana z gustem przednim i niezwykłą starannością. Ułożona jest w porządku chronologicznym i liczy sobie ogółem 470 stron. Jakość wzmacnia świetny papier i twarda oprawa z obwolutą. Ciekawie skomponowana okładka, na której jest uśmiechnięty melancholijnie Premier, przyciąga wzrok i zaciekawia. W tle nasz Orzeł Biały w złotej koronie. W środku całe mnóstwo unikalnej wiedzy o bohaterze, a także 34 zdjęcia z różnych okresów Jego życia. Cena detaliczna 59,90 zł nie jest przesadną. Na mnie książka zrobiła piorunujące wrażenie. Zatem ze spokojnym sumieniem polecam ją gorąco wszystkim prawdziwym, a nie „malowanym” Polakom. Bez wyjątku.

Od autorki wieści nieco

Jan Olszewski (1930 – 2019) – harcerz Szarych Szeregów, nieustraszony obrońca polityczny w PRL, premier pierwszego po II wojnie światowej rządu polskiego powołanego przez sejm po całkowicie wolnych wyborach w 1991 r. Jego wspomnienia „Ta historia wciąż trwa” to niezwykle ciekawa opowieść o najdramatyczniejszych momentach z ostatnich 120 lat dziejów Polski. To również interesująca saga rodzinna, a przede wszystkim świadectwo życia jednego z najwybitniejszych polskich polityków XX w. Książka ukazuje nieprzeciętną osobowość, intelekt i poczucie humoru bohatera, jego mocne przywiązanie do swych zasad, racji i umiejętność podejmowania decyzji także w skrajnie niekorzystnych sytuacjach. To też barwny portret mężczyzny silnego, mądrego i bezkompromisowego wobec zła. Do samego końca nie okazywał słabości, powtarzając tuż przed śmiercią „Ja nie mam obowiązku się poddać”. W 2016 roku zaczęliśmy przygotowywać wspomnienia obejmujące wszystkie lata życia Premiera. Z uwagi na stan jego zdrowia nagrania odbywały się z reguły przez telefon. Niniejszą książkę stworzyło 29 rozmów, a ponad drugie tyle czeka na opracowanie. Najkrótsze trwały po półtorej godziny. Najdłuższe nawet trzy i pół. Chcąc zachować płynność narracji usunęłam stawiane pytania. Niekiedy pozostawiałam – zaznaczając kursywą krótkie wypowiedzi Jana Olszewskiego na początku i końcu „sesji”. Wydaje się, że pozwalają poznać charakter naszych kontaktów, a czasem choć trochę codzienność Pana Premiera w ostatnich latach. Wbrew wyrażanym przez Niego obawom wykazał się rewelacyjną pamięcią, z niezwykłą precyzją odtwarzając fakty, nazwiska i daty z najnowszej polskiej historii, której to był twórcą i uczestnikiem. Dziękuję Panie Premierze!

Życiorys piękny tudzież szczegółowy

Książka składa się z 22 rozdziałów, aż 130 podrozdziałów i 4 apendyksów. Są krótkie, co ułatwia czytanie. Utrudnia je nieco sporo przypisów.

A oto trzy krótkie fragmenty wypowiedzi Wielkiego Premiera świadczące o Jego inteligencji wysokiej i klasie:

I.  Że Polska odzyska kiedyś niepodległość, to oczywiście miałem takie przekonanie, tylko… czy stanie się to jeszcze za mojego życia…? To bardzo trudno było powiedzieć. Natomiast wiedziałem, że trzeba działać w tym kierunku i robić wszystko, aby do tego momentu doprowadzić.

Zapalę światło.

Wie pani, tak się umówmy… Pani w ogóle nie poczęstowała się…

- Ależ tak, o czym świadczy papierek tutaj.

- Może skusi się pani na śliwki w czekoladzie, bardzo smaczne. Nie, nie na śliwki, inaczej na to, z masą w środku… Bardzo smaczne są pączki…, pączki – o proszę. A tu owoce, niech pani da się namówić. Może trochę herbaty…?

II. Mówiłem Józkowi [Łukaszewiczowi], że przecież nie wiadomo, kiedy trzecia wojna wybuchnie. Tłumaczyłem: „Parę miesięcy można przetrzymać w konspiracji, kilka lat nie przetrwacie”. […] Stwierdził:… to trudno… Przystępując do Szarych Szeregów, też nie wiedzieliśmy, jak długo będziemy służyć… […] „Polska nie zapomni”. […] Udało się [go] odszukać na „Łączce”, niedawno.

III. Był wspólny punkt wyjścia, który spowodował, że przez tyle lat szliśmy z Antkiem [Macierewiczem] w jednym kierunku. […]Obaj złożyliśmy przyrzeczenie harcerskie. […] To zobowiązanie, żeby służyć Bogu i Ojczyźnie…[…] Z pełną determinacją działać z myślą o Niepodległości…

Ostatnie chwile Premiera

Jana Olszewskiego odwiedzali w szpitalu członkowie najbliższej rodziny. Czuwało zaś przy Nim pięć osób, przez kilka dni pełniących na zmianę stały dyżur: Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Justyna Błażejewska, Robert Gut i  Bartosz Kownacki. W momentach przytomności wypowiadał jeszcze zdanie: „Ja nie mam obowiązku poddać się”. Ostatnie sakramenty, udzielone przez kapelana Wojskowego Instytutu Medycznego, przyjął w obecności Antoniego Macierewicza i Justyny Błażejewskiej. W chwili śmierci towarzyszył mu ten pierwszy.

Ostatnie pożegnanie

Wspaniałe przemówienie pogrzebowe wygłosił Antoni Macierewicz, który był bliskim przyjacielem zmarłego Premiera. Oto krótki fragment jego początku:

„Janie, Panie Premierze, dzisiaj nad Tobą chylą się sztandary, salutują żołnierze. Polacy oddają hołd, politycy przyznają Ci rację. Dziś cała Polska nie ma wątpliwości, że Twoja postawa, Twój program i działanie Twego rządu dobrze przysłużyło się Ojczyźnie. Trafnie definiowało narodowe potrzeby, było konieczne dla wyrwania kraju z zewnętrznego uzależnienia. Dziś dla wszystkich jesteś bohaterem, wzorem patrioty, człowieka uczciwego i pełnego poświęcenia. To jedność narodowa wokół Twojej postawy i Twej osoby jest naszą wartością wielką i nie jest przypadkowa. Wyrasta ze świadomości, że program, który realizowałeś, był oczywisty i zarazem konieczny. Był bowiem programem odbudowy Państwa Polskiego, bez którego to pozostalibyśmy PRL – BIS. […]”

(WALDEMAR NICMAN)

Legendarny przywódca ciechanowskiej „Solidarności”. Odznaczany przez Prezydenta RP i Prezesa Rady Ministrów – m.in. Krzyżem Wolności i Solidarności. Odznaczony Medalem „Za Zasługi dla Ciechanowa”. Od 30 lat współpracownik mediów lokalnych i regionalnych. Związany z PULSEM Ciechanowa od pierwszego numeru. Pasjami czyta książki – nawet po kilka tygodniowo.

Waldemar Nicman

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%