Zamknij

Pierwsi parafianie w świetle Listów Pawła z Tarsu

12:05, 22.07.2019 Karol Podgórny Aktualizacja: 17:15, 29.08.2019
Skomentuj Chrześcijański to obyczaj w Polszcze naszej - Dum Bibo Vivo! Vivo, vivo... . Rysunek (w) M. Siuchniński, S. Kobyliński, Ilustrowana Kronika Polaków, KiW, Warszawa 1967, str. 97. Chrześcijański to obyczaj w Polszcze naszej - Dum Bibo Vivo! Vivo, vivo... . Rysunek (w) M. Siuchniński, S. Kobyliński, Ilustrowana Kronika Polaków, KiW, Warszawa 1967, str. 97.

Tematem rozważań lipcowych jest próba odnalezienia obrazu pierwszych Chrześcijan, utrwalonego w Listach Pawła z Tarsu (hebr. Szaul ha-Tarsi), które stanowią bardzo rozwinięty treściowo składnik Nowego Testamentu.

Słowo na początek

Listy Pawła z Tarsu – rzymskiego filozofa, moralisty, teoretyka władzy i stosunków społecznych – mają charakter interwencyjny wobec ujawniających się w łonie pierwszych społeczności chrześcijańskich problemów etycznych i obyczajowych, którym w Listach ad hoc Paweł próbował zaradzać. Listy Pawłowe są ponadczasowym zwierciadłem, w którym odbijają się cechy ludzkie i grupowe pierwszych Chrześcijan, dobrze widoczne w pouczeniach kim oni winni się stać (wobec tego kim byli) i jak dalej żyć powinni. M.in. z wyraźnym sygnalizowaniem rodzajów zachowań, które stały się bezpośrednią przyczyną dydaktycznych reakcji ze strony Autora pouczeń.

Listy Pawłowe jako echa stanu faktycznego, są kopalnią wiadomości o tych co byli na początku. Ale są też podstawą rozważań czy Chrześcijanie porzucili przez dwa tysiąclecia, to co niepokoiło Św. Pawła, co uważał za wymagające pouczającego odnoszenia się w korespondencji z pierwszymi parafianami. Czy może dalej się to dzieje jak wówczas działo, a jak nie wszystko, to co z tamtego nadal jest utrapieniem jak było wtedy?

Celem lipcowych rozważań nie jest zapoznawanie z treścią Listów Św. Pawła, bo one jak i całe Pismo Święte, są w powiecie ciechanowskim doskonale wszystkim znane. Zarówno parafianom rzymskokatolickim i społecznościom protestanckim oraz naszym Świadkom Jehowy. Dlatego cytowane fragmenty Listów nie są osadzane w kontekście treści wcześniejszych i późniejszych w biegu narracji Nowego Testamentu. Lecz jako odrębne z założenia twórców Pisma Świętego myśli, przytaczane są w formie zdań domkniętych w swym założonym sensie.

*****

To co wówczas Św. Pawła niepokoiło w praktyce życia chrześcijańskiego, spowodowało m.in. takie pouczenia:

Szanujcie władze państwowe, płaćcie podatki i cła

– Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te które są, przez Boga są ustanowione. Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę. Przeto trzeba się jej poddawać (każdej władzy – przyp. red.), nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie… Oddawajcie każdemu to co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć – z Listu do Rzymian: 13; 1-3, 5-7.

Niewolnicy bądźcie posłuszni

– A niewolnicy, którzy jarzmo noszą, niech uważają panów swoich za godnych wszelkiej czci, aby imieniu Bożemu i nauce nie bluźniono. Ci zaś, którzy mają panów wierzących, niech ich nie lekceważą z tego powodu, że są braćmi, ale niech im tym wierniej służą, dlatego że ci, którzy korzystają z ich wiernej służby, są wierzącymi i umiłowanymi. Tego nauczaj i do tego zachęcaj – z I Listu do Tymoteusza: 6; 1,2.

Kobiety posłuszne bądźcie

– Żony, bądźcie uległe mężom swoim jak Panu. Bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem. Ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim (podlegają – przyp. red.) we wszystkim – z Listu do Efezjan: 5; 22-24.

Małżonkowie nie bójcie się seksu

– Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i połączy się z żoną swoją, a tych dwoje będzie jednym ciałem – z Listu do Efezjan: 5; 31.

– Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. Jednak ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa, niechaj każdy ma swoją żonę i każda niechaj ma własnego męża. Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż; podobnie nie mąż rozporządza własnym ciałem, lecz żona. Nie strońcie od współżycia z sobą, chyba za wspólną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie, aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej. Jeśli jednak nie mogą zachować wstrzemięźliwości, niechaj wstępują w stan małżeński; albowiem lepiej jest wstąpić w stan małżeński, niż gorzeć – z I Listu do Koryntian: 7; 1,2,4,5,9.

Uwaga na alkohol. Żeby biskupi nie byli pijakami

– Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel. Nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz. Również diakoni mają być uczciwi, nie dwulicowi, nie nałogowi pijacy, nie chciwi brudnego zysku. Diakoni niech będą mężami jednej żony, mężami którzy potrafią dobrze kierować dziećmi i domami swymi – z I Listu do Tymoteusza: 3; 1-3, 8,12.

– Biskup bowiem jako włodarz Boży, powinien być nienaganny, nie samowolny, nieskory do gniewu, nie oddający się pijaństwu, nie porywczy, nie chciwy brudnego zysku – z Listu do Tytusa: 1; 7.

– Postępujmy przystojnie jak za dnia, nie w biesiadach i pijaństwach... – z Listu do Rzymian: 13; 13.

– Zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne... ci którzy te rzeczy czynią, Królestwa Bożego nie odziedziczą – z Listu do Galacjan; 5; 21.

Wychodźcie młode wdowy za mąż

– Na listę wdów może być wciągnięta (tj. zaliczona do grupy objętej socjalnym wsparciem ze strony zboru/parafii – przyp. red.) niewiasta licząca lat co najmniej sześćdziesiąt i raz tylko zamężna. Młodszych zaś wdów na listę nie wciągaj, bo gdy namiętności odwiodą je od Chrystusa, chcą wyjść za mąż. Ściągając na się potępienie, ponieważ pierwszej wierności nie dochowały. Oprócz tego zaś uczą się próżniactwa, chodząc od domu do domu, i nie tylko nic nie robią, lecz są także gadatliwe i wścibskie i mówią, czego nie trzeba. Chcę tedy, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, zarządzały domem... – z I Listu do Tymoteusza: 5; 9,11-14.

Uważajcie na zwodzicieli

– Wielu bowiem jest niekarnych, pustych gadułów, zwodzicieli… Tym trzeba zatkać usta, gdyż oni to całe domy wywracają, nauczając dla niegodziwego zysku, czego nie należy. Jeden z nich, ich własny wieszcz powiedział: Kreteńczycy zawsze łgarze, wstrętne bydlęta, brzuchy leniwe. Świadectwo to jest prawdziwe, dla tej też przyczyny karć ich surowo, ażeby ozdrowieli w wierze – z Listu do Tytusa: 1; 10-13.

– I nie słuchali żydowskich baśni i nakazów ludzi, którzy się odwracają od prawdy. Utrzymują, że znają Boga, ale uczynkami swymi zapierają się Go, bo to ludzie obrzydliwi i nieposłuszni, i do żadnego dobrego uczynku nieskłonni – z Listu do Tytusa: 1; 14,16.

– A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich. Uwiedzeni obłudą kłamców, naznaczonych w sumieniu piętnem występku. Którzy zabraniają zawierania związków małżeńskich, przyjmowania pokarmów, które stworzył Bóg, aby wierzący oraz ci, którzy poznali prawdę, pożywali je z dziękczynieniem. A pospolitych i babskich baśni unikaj... – z I Listu do Tymoteusza: 4; 1-3, 7.

– Abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć, czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list... Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi… – z II Listu do Tesaloniczan: 2; 2-3.

*****

Wiele spraw przez dwa tysiące lat się wśród Chrześcijan wyjaśniło. Np. nie ma problemu krnąbrnych niewolników i niekarnych żon, bo dzięki protestanckiemu liberalizmowi niewolnictwo zniesiono, a kobiety zrównano w prawach z mężczyznami (panie bywają już księżmi i biskupami – np. w Skandynawii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, USA i Kanadzie). Nie trzeba dziś rozwiewać wątpliwości w sprawie wstępowania w stan małżeński (bo rzekomo dla Zbawienia jest lepsza samotność i abstynencja seksualna). Nie ma konieczności namawiania młodych wdów do ponownego zamążpójścia. Ta kwestia w tradycji chrześcijańskiego ludu doczekała się powiedzonka, znanego również w powiecie ciechanowskim: – Jak chłopu potrzebna baba, tak babie potrzebny chłop! – słusznie powiadają na Mazowszu.

Jednak dwie kwestie nadal są bolące i paląco aktualne. Pierwsza to natłok istnych wyroczni i zwodzicieli, którzy sugerując swoje specjalne relacje z Bogiem, plotą z przemądrzałymi minami farmazony i pustoszą świadomość prostodusznych ludzi. Ileż dzisiaj można się na przykład nasłuchać jakoby Polska socjalistyczna niszczyła religię. Oraz tego typu mądrości, że nie wolno ubierać chłopczyka w sukienkę, bo stanie się on dziewczynką. Ciągle i dziś plotą, jak kiedyś łgali zwodziciele, przed którymi Św. Paweł ostrzegał z mocą.

A druga z zaanonsowanych kwestii, to niesłabnące związki Chrześcijaństwa z alkoholem. Przez dwa tysiące lat nie tylko nie osłabły, lecz wzmocniły i nikt ich nie wyruguje. Od czasów gdy wcześni parafianie upijali się gronowym winem kilkunastoprocentowym, cywilizacja chrześcijańska dopracowała się technik masowego wytwarzania nie tylko nowych alkoholi niskoprocentowych, m.in. piw warzonych (specjalność wielu zakonów katolickich – np. w Belgii), miodów pitnych, szampanów i win owocowych, ale przede wszystkim napitków wysokoprocentowych – wódek, sznapsów, whisky, brandy, koniaków, rumów i bimbrów, co palą trzewia jak ogień. Podboje kolonialne Chrześcijan zalkoholizowały tysiące populacji w obu Amerykach, Azji, Afryce i Australii (np. vide: „woda ognista” dla Indian).

Dzisiaj na Mazowszu zwyczajem jest by zaraz po sakramentach chrztu, pierwszej komunii, bierzmowania, małżeństwa i po chrześcijańskim pogrzebie, urządzać mocno zakrapiane alkoholem przyjęcia. Tęgo pije się z okazji Bożego Narodzenia, Wielkanocy i odpustów. Mimo nauczania Kościoła w tej sprawie.

Gdy swego czasu w latach 70. ubiegłego wieku, ksiądz w Pałukach podczas udzielania ślubu zaapelował o powstrzymanie się od picia wódki na weselu, wzbudził zdziwienie i drwiny wiernych. Gdy w dawnych czasach Kościół występując przeciw propinacji (tj. zmuszaniu chłopów do upijania się w karczmach pańskich dla pomnażania zysków szlachty), zakazał Chrześcijanom prowadzenia owych obiektów, chrześcijańscy właściciele folwarków masowo oddawali karczmy w dzierżawę Żydom, bo ich kościelne zakazy nie dotyczyły.

Widać wyraźnie, że troska Św. Pawła wyrażona w związku z pijaństwem pierwszych Chrześcijan, ogólnie nic nie dała. Poza oczywiście wyrzekaniem się alkoholu przez niektórych Protestantów, np. Adwentystów Dnia Siódmego. A także Świadków Jehowy, którzy w ludowej opinii są uosobieniem abstynencji (stąd niegdysiejsze powiedzonko: – Nie pijesz? Świadkiem Jehowy jesteś?).

Słowa ostatnie

Jak zwykle rozważania lipcowe utrzymane są w konwencji publicystyki advocati diaboli. Ostatnie słowa należą jak zawsze do Czytelników. Oczekujemy na głosy polemiczne, uzupełniające i słowa sprostowania. Z góry dziękujemy.

 

Wizerunek Pawła z Tarsu wg profesjonalnej rekonstrukcji policyjnej Landeskriminalamt (krajowy urząd kryminalny) Nordrhein-Westfalen, Düsseldorf 2008.

 

(Karol Podgórny)

Urodzony w okresie powojennym. Od dzieciństwa kształtowany w aurze kultury amerykańskiej dzięki Telewizji Polskiej, która ciągle nadawała westerny, kryminały, horrory i filmy gangsterskie made in USA oraz rysowanki Disneya. Osobiście oglądał transmisje na żywo z lądowań Amerykanów na Księżycu. Lubi amerykańską i francuską demokrację liberalną oraz muzykę country.

Karol Podgórny

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%