Ewelina Jabłońska, Ewelina Kraskowska, Przemysław Traczyk i Maciej Kowaliński (Mazovia ProActiv Ciechanów) oraz Karolina Pazdrąg i Sławomir Dłużniewski (Klub Biegacza TKKF „Promyk” w Ciechanowie) pojechali do Poznania, by zmierzyć się z goniącą ich metą – autem pościgowym w ramach „Wings for Life World Run”
5 maja o godzinie 13:00 wystartowała 6. już edycja najbardziej charytatywnego biegu na świecie – 100% opłat startowych przekazane zostanie fundacji Wings for Life – finansującej badania nad urazami rdzenia kręgowego. W biegu wzięło udział ponad 120 tysięcy uczestników w 12 państwach na świecie, a w samym Poznaniu – blisko 8 tysięcy.
- Jest to bieg inny niż wszystkie – nie ma tutaj klasycznej linii mety. Metą jest goniące biegaczy auto, za sterami którego w tym roku zasiadł Adam Małysz. Dla każdego zawodnika bieg kończy się na różnym dystansie i uzależnione jest od prędkości biegu – opowiada Ewelina Jabłońska (Mazovia ProActiv).
Przemysława Traczyka (po raz pierwszy wziął udział w tym biegu) auto dogoniło na dystansie 24,73 km, Ewelina Jabłońska (czwarty raz) uciekała przez 22,22 km, Ewelina Kraskowska (debiut) przez 17,83 km, a Maciej Kowaliński (po raz drugi na tym biegu) został dogoniony na 15,57 km. Karolina Pazdrąg i Sławomir Dłużniewski uciekali przez 16,39 km.
Karolina Pazdrąg wzięła w „Wings for Life World Run” udział po raz drugi, a Sławomir Dłużniewski po raz trzeci. - W tym roku po raz kolejny wzięliśmy udział w największym charytatywnym biegu na świecie. Jest to bieg, który na stałe zagościł w naszym kalendarzu. Cieszymy się, że możemy być częścią tego wydarzenia i biec dla tych, którzy nie mogą. Zawsze w trakcie ucieczki towarzyszą nam mega emocje, radość, chwile wzruszenia i genialna atmosfera, a przede wszystkim szczytny cel – powiedzieli nam Karolina i Sławek.
Fot. Archiwum prywatne
Od lewej: Maciej Kowaliński, Przemysław Traczyk, Ewelina Kraskowska i Ewelina Jabłońska (Mazovia ProActiv Ciechanów).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz